Robert i ja byliśmy razem od ponad trzech lat, szczęśliwym i pełnym zaufania związkiem. Przedstawiliśmy już sobie naszych rodziców i wkrótce planowaliśmy ślub. Wszystko układało się dobrze, a ja wierzyłam, że chcę mieć z tym mężczyzną dzieci i dożyć starości…
Tego dnia wrócił z delegacji, nie byliśmy umówieni na spotkanie, ale postanowiłam zrobić mu niespodziankę i wzięłam wolne w pracy, upiekłam ciasto i pojechałam do jego mieszkania. Na szczęście miałam własne klucze, więc kiedy spał, zdążyłam nawet zaparzyć kawę do ciasta.
Cicho otworzyłam drzwi do sypialni, zanim zdążyłam zrobić krok, prawie potknęłam się o jakieś rzeczy na podłodze. W pokoju było ciemno, więc użyłam telefonu, aby oświetlić to, co tam leżało. Na podłodze leżało wiele damskich ubrań, a kiedy weszłam głębiej , zobaczyłam go z inną kobietą
Spali przytuleni, więc nie robiłam scen, cicho zamknęłam za sobą drzwi, zostawiłam jego ulubione ciasto i klucze i wyszłam. Na zewnątrz było chłodno, a ja nie chciałam wracać do domu rodziców, więc usiadłam w parku i płakałam. Po chwili przysiadł się do mnie jakiś facet i zapytał, co się stało. Nie powiedziałam mu o zdradzie, ale rozmowa potoczyła się sama. Jakoś tak wyszło, że skończyliśmy w jego domu i piliśmy herbatę.
Teraz mieszkamy razem i planujemy się pobrać. Myślę, że sam los chciał, abyśmy się spotkali w ten sposób, ponieważ nic w naszym życiu nie dzieje się bez przyczyny!