Jestem Paweł i przed pandemią powodziło mi się bardzo dobrze. Miałem wspaniałą rodzinąę dla której zrobiłbym wszystko. Ale wiesz, co ludzie mówią – kiedy w domu zabraknie pieniędzy, miłość wyfrunie przez okno.
Kiedy wybuchła pandemia, zbankrutowałem. Cały mój biznes upadł! Popadłem w poważne długi!
Pamiętasz, jak wtedy było?!
Nic nie działało i wszyscy wpadli w panikę. Nikt nie wiedział, co będzie dalej, wszyscy zamknęli się w domach…
Może to moja wina, że nie powiedziałem żonie, że jestem bankrutem, bo i tak wszyscy myśleli, że nadchodzi koniec świata. Często mówiłem, że nie chcę jej niepokoić!
Wszyscy czuli się źle, nikt nie wiedział co będzie dalej. W wiadomościach ciągle nas straszono mówiąć, ilu ludzi zginęło…
Sam widziałem, że wraz z bankructwem w kraju pojawią się problemy zupełnie innej natury.
Doszedłem do punktu, w którym nie miałem już żadnych możliwości finansowych.
Stało się to w 2021 roku.
Moja Zona , gdy tylko zdała sobie sprawę, że jestem bez grosza, szybko znalazła sobie kochanka. Zostałem bez rodziny, ale to nie jest mój największy dramat. Czuję się okropnie z powodu naszych dzieci, ponieważ one wszystko widzą i czują.
Zamiast trwać przy mnie, moja żona postanowiła poszukać “nowego bankomatu”. Powinniśmy być razem w radości i smutku, w biedzie i bogactwie… To wszystko okazało się jedną wielką bzdurą i kłamstwem. To głupie!
Czasami myślę, że dzisiejsze związki nie mają przed soba żadnej przyszłości, Mam sporo znajomych, którzy są rozwiedzeni. Znam też kobiety, które mają 2-3 dzieci z każde z innym mężczyzną. Małżeństwo jako małżeństwo nie ma już żadnej wartości…
Zastanawiam się, co stanie się z tymi dziećmi, gdy dorosną?
I czy zostawią swoje połówki przy pierwszej nadarzającej sie trudności?
Prawda jest taka, że nadal kocham matkę moich dzieci… Nie mogę o niej zapomnieć, ale nie mogę jej też wybaczyć. Zdradziła mnie i całą rodzinę, kiedy było nam najtrudniej. Nie mogę jej ponownie zaufać… Trudno mi też zaufać innej osobie….
Dziś znów mam dochodowy biznes, bo ciężko pracuję. Ale chcę, żeby osoba obok mnie widziała moją duszę, a nie to, ile mam pieniędzy w banku…
W takich dziwnych czasach żyjemy..
Nie wiem, jak dalej postępować!