Nie mam nic do powiedzenia w domu – on ustala wszystkie zasady.

Kiedy się urodziłam, mama dała mi na imię Monika.
Wierzyła, że to imię przyniesie mi szczęście, że zawsze będę uśmiechnięta, wesoła i szczęśliwa.

Okazało się jednak, że moje imię przynosiło mi szczęście, dopóki nie wyszłam za mąż.

Ludzie słusznie mówili, że miłość jest ślepa. Nie wiem, gdzie były moje oczy, kiedy wybrałam Daniela na męża. Widziałam w nim tylko męską siłę, smukłe ciało i płonące spojrzenie.

Kiedy jednak zostałam jego żoną, przekonałam się, że będę mam u boku silnego i nieznoszącego sprzeciwu mężczyznę, który okazuje mi swoją miłość w dziwny sposób. W domu nie mam nic do powiedzenia. Daniel ustala wszystkie zasady.

Robi wszystko tak, jak uważa za stosowne, po swojemu, a ja muszę się tylko zgodzić i podporządkować.

Patrząc z boku, mam się dobrze – nie brakuje nam pieniędzy, jeździmy na wakacje każdego lata i każdej zimy, mój mąż zabiera mnie do restauracji i kupuje mi prezenty. Ale jestem tylko pionkiem w jego rękach.

Nie mam nawet wpływu na to, jakie ubrania noszę – to on decyduje, co do mnie pasuje.

Tak, moje ubrania są zgodne z najnowszą modą, ale nie w stylu, który lubię.

Wolę nosić dzinsy i t-shirty, ale mój mąż uważa, że nie jestem już nastolatką i kupuje mi garsonki, sukienki, spódnice i topy.

Od dawna chciałam mieć dziecko, ale on jest niechętny. Kocha tylko mnie i nie chce nikogo innego między nami. Dziecko zaangażowałoby mnie i oddaliło od niego, a on chce mnie tylko dla siebie.

Dla mnie to jednak trudna miłość. Czy można twierdzić, że kocha się kobietę i nie chcieć, by została matką twojego dziecka, by trzymać ją w klatce, choćby pozłacanej, by lekceważyć jej życzenia?

Nie, to nie miłość, to obsesja, która zaczyna mnie przerażać.

Proszę więc o radę, jak wytłumaczyć mężowi, że jeśli mnie kocha, to musi dać mi odetchnąć i zgodzić się na dzieci, bo inaczej po co zostaliśmy rodziną?

 

Rate article
Nie mam nic do powiedzenia w domu – on ustala wszystkie zasady.