Pisze do Ciebie zrozpaczona 42-letnia kobieta. Dwa tygodnie temu mój mąż, z którym jesteśmy małżeństwem od 19 lat i mamy dwójkę dzieci, powiedział mi, że chce rozwodu. I całkiem szczerze wyznał mi, że powodem tego był jego związek z 28-letnią koleżanką z pracy. Planowali założyć rodzinę, a ona spodziewała się dziecka.
Od tamtej pory nie przestaję płakać i zastanawiać się, jak mogłam być tak ślepa, i nie podejrzewać go że mnie zdradza. Zdradzał mnie z nią przez 2 lata.
Ale jak to najczęściej bywa, żona dowiaduje się o tym ostatnia.
Uwierzyłam Adamowi, kiedy powiedział mi, że ma dużo pracy i dlatego zostaje do późna w biurze. I że ostatnio dużo podróżuje, nawet w weekendy, bo otwierają nowe oddziały na wsi.
Czekałam na niego, sprzątając nasz dom, żeby było mu wygodnie, kiedy wróci do domu. Gotowałam jego ulubione posiłki i prasowałam dla niego 5 koszul, żeby starczyło mu na każdy dzień tygodnia. I nawet przez myśl mi nie przeszło, że upewniałam się, że jest czysty i schludny dla tego drugiego.
Martwiłam się, że mój mąż spędza coraz mniej czasu z dziećmi, że nie zabiera ich na basen ani na ryby, jak kiedyś. Wkłada coraz mniej pieniędzy do rodzinnego budżetu i nie zauważa, że spłuczka w toalecie przecieka, a okno w pokoju dziecięcym nie może się szczelnie zamknąć.
Mimo to usprawiedliwiałam to tym, że jest bardzo zajęty, dużo podróżuje i ponosi tego koszty.
Kiedy powiedział mi, że w tym roku nie pojedziemy na rodzinne wakacje, zgodziłam się.
Pojechałam z dziećmi do rodziców na dwa tygodnie i cóż, chcieli tam zostać na całe lato. Po powrocie zaczęło się moje piekło.
Nagle przejrzałam na oczy i zobaczyłam, że Adam zmienił się nie do poznania.
Mimo że byliśmy tylko we dwoje, nigdy nie chciał się kochać ani wyjść na kolację.
Zawsze marszczył brwi i był pogrążony w sobie. Pewnego dnia poczułam jej perfumy – takie same jak moje! Tylko on nie mógł ich wyczuć, ponieważ tego dnia użyłam tylko dezodorantu.
Było gorąco i zdecydowałam, że wystarczy. Poza tym od dawna się nie przytulaliśmy. Nie było też mowy, by pozostał jakikolwiek zapach z poprzedniego dnia, bo Adam miał na sobie inny garnitur i czystą koszulę.
Dlatego nie była już taka czysta – były na niej ślady szminki.
Cóż za banalne zakończenie!
I przyznał się – był zakochany. Nie mógł mnie dłużej okłamywać, więc chciał zerwać i zacząć od nowa. Żaden z moich argumentów nie był w stanie sprawić, by zmienił zdanie – nasze dzieci, nasze długie małżeństwo, podczas którego zawsze się kochaliśmy i rozumieliśmy, młodość tej drugiej kobiety, która mogłaby być jego córką…
Po dwóch dniach spędzonych razem poszliśmy do prawnika po poradę, jak szybko i polubownie się rozwieść. Chciałam krzyczeć, że się nie zgadzam! Nie chcę iść spać sama w wielkim łóżku, którego lewa połowa jest zimna i pusta. Kocham mojego męża i chcę go z powrotem!
Wiem, że ona, ta druga, prawie nie wie, że on najbardziej lubi musakę, ani nie dowie się wkrótce, że jego ulubione koszule to te jasnoniebieskie i że musi uważać, aby nie złapać dyskopatii.
Wiem, że pewnego dnia zrozumie, że się mylił i być może poprosi mnie o wybaczenie. Ale wiem też, że nawet jeśli to zrobię, on nigdy nie zapomni, że mnie zdradził – mnie, dzieci, nasze małżeństwo i naszą miłość.
Nie mogę się pogodzić i prawdopodobnie będę zasypiać na mokrej poduszce przez wiele kolejnych nocy. A raczej będę na niej leżeć i czekać, aż zrobi się ciemno. Duszę się z bólu i urazy. Miejmy tylko nadzieję, że uda mi się dojść do siebie przed końcem wakacji dzieci.
Porzucony i smutny