Nasza rodzina powitała narodziny syna z wielką radością i szczęśliwie cieszyliśmy się chwilami rodzicielstwa.
Ale jedna z babć zawsze marzyła o wnuczce. W tamtym czasie nie nadawaliśmy jej słowom szczególnego znaczenia, myśląc, że to tylko przypadkowe życzenia.
Ale życie przybrało nieoczekiwany obrót i trudno nam było mieć więcej dzieci.
Niemniej jednak, nasz syn wyrósł na dobrego, uczciwego i inteligentnego młodego człowieka. Jednak moja babcia nigdy nie przestała mówić, że córka zawsze zostanie z mamą, a syn prawdopodobnie pójdzie ze swoją nową rodziną.
Te słowa bolały mnie, ponieważ wierzyłam, że nasza miłość i troska miały wpływ na przyszłość naszego dziecka.
Zawsze miałam nadzieję, że mój syn nigdy o nas nie zapomni, gdy dorośnie. Czas mijał i straciłam męża, a mój syn się ożenił.
Na spotkaniu rodzinnym zdecydowano, że młoda rodzina powinna mieszkać osobno.
Nie sprzeciwiałam się, ale nie mogłam sobie wyobrazić, że spotkania staną się tak rzadkie. Jego żona, która do tej pory była miła i delikatna, po sześciu miesiącach zaczęła być wrogo nastawiona do mnie.
Wpłynęło to również na stosunek mojego syna do mnie. Teraz przychodzi rzadko, a nasze rozmowy stały się krótkie i napięte.
Żałuję, że zawsze starałam się być dobrą matką i poświęcać życie mojemu synowi, ale wydaje się, że zrozumienie i bliskość gdzieś zniknęły.
On woli być z teściową i spędza dużo czasu z jej rodziną. Uczestniczą w różnych wydarzeniach i często nocują u siebie nawzajem.
Nie rozumiem, jak to się stało, że najbliższa mi osoba stała się dla mnie tak obca. Może gdzieś popełniłem błąd? Nie wiem?
Ale teraz myślę, że nadszedł czas, aby jeszcze raz spróbować zrozumieć i ponownie połączyć się z moim synem, abyśmy mogli wspólnie pokonywać życiowe wyzwania.