Babciu, nie przychodź do nas więcej.

Robert ma pięć lat. Dorasta w dobrze sytuowanej, pełnej rodzinie. Ma dwie babcie. Jedną ze strony ojca i jedną ze strony matki. Jest ich jedynym ukochanym wnukiem. Nie pozostał przy życiu żaden dziadek.

Okazuje się, że wszyscy żyli dla  jedynego wnuka i syna. Tata Roberta miał własną firmę. Matka chłopca otworzyła niedawno własną kawiarnię i też czerpała z niej zyski. Mąż pomógł jej początkowo stanąć na nogi. Opłacał czynsz i sprzęt. Helena wychowywała syna i pracowała, mały często łapał przeziębienia, więc postanowili zrezygnować z przedszkola. Ale oczywiście Helena nie mogła obejść się bez pewnych przyzwyczajeń – trzeba było chodzić na zajęcia fitness, do salonów kosmetycznych, na zakupy. Dlatego babcie po kolei przychodziły z pomocą.

W końcu obie są samotnie, każda z nich mieszka we własnym mieszkaniu. Babcia Kasia od czasu do czasu żartowała i proponowała babci Monice wspólne zamieszkanie. I wynajęcie pustego lokalu. Tylko babcia Monika nie chciała się zgodzić. Przecież Kasia nie lubiła swojej synowej. Kto to jest Helena? Nie ma biznesu, nie ma domu, nie ma nazwiska. A jej syn ma pieniądze. Nie powiedziała jednak nic na głos.

Babcia Kasia była prostą kobietą. Nie krępowała się zbytnio swoim językiem. Kochała wnuka. I była zazdrosna, gdy Helena zabierała go do domu swojej matki. Nie było to często, ale jednak. Robert nie lubił babci Moniki – dawała mu za mało prezentów. Babcia Kasia mogła mu dać wszystko.

– Mamusiu, kiedy znowu zobaczymy babcię Kasię ?

Helena porównywała swoją teściową do wiedźmy . Nie lubiła jej. Mimo zaawansowanego wieku była młoda duchem i uczęszczała na te same salony co synowa. Co roku jeździła do kurortów, ubierała się modnie, robiła włosy w młodzieżowym stylu. Fitness, podnoszenie ciężarów i takie tam.

Syn zapewnia jej pieniądze. Nie odmawia niczego swojej matce. A babcia   Monika nie prosi córki o nic. Nawet gdy ta proponuje, odmawia.

Wystarczy mi, mam emeryturę, nie martw się. – mawiała.

Kobieta lubi stać w kolejkach, brać udział w promocjach, wyszukiwać tanie produkty. Wyszukuje ubrania i buty dla córki. Helena bywała zawstydzona przez matkę, gdy ta przyjeżdżała. Nie farbuje włosów, ubrania kupuje z drugiej ręki. I gotuje w staroświecki sposób. Żadnych nowomodnych diet. A  teściowa, zawsze jest ubrana w najnowsze ciuchy . Nosi drogą biżuterię, je schludnie i z umiarem. Tylko drogie produkty.

Pewnego dnia babcia Monika zapomniała nawet o urodzinach swojego wnuka. Nie wiadomo z jakiego powodu. Może szukała czegoś na promocji.

– Och, przepraszam, nie byłam w stanie. – spokojnie tłumaczy swoją nieobecność.

Ale dziecko było obrażone. Kiedy świętowali urodziny jego ojca, wstał i powiedział babci Monice:

– Babciu, proszę, nie przyjeżdżaj więcej.

Czy uważasz, że jest różnica między rodzicami żony i męża? Które z nich lepiej traktują swoje wnuki?

Rate article
Babciu, nie przychodź do nas więcej.