Moja siostra zawsze była moją ukochaną duszą na tym świecie. Po śmierci rodziców obiecałyśmy sobie, że zawsze będziemy sobie pomagać i wspierać się nawzajem.
Kiedy mój syn stał się dorosły i przeniósł się do stolicy, ja zostałam w naszym mieście. Potem mój mąż i ja rozwiedliśmy się, a ja straciłam dach nad głową. Wtedy moja siostra pozwoliła mi zamieszkać w swoim mieszkaniu, ponieważ rzadko bywała w domu i najczęściej wyjeżdżała za granicę.
Ponieważ pracowałam w firmie mojego byłego męża, w pewnym momencie zostałam nie tylko bez mieszkania, ale i bez pracy. Nie mogłam znaleźć nowej pracy, więc musiałam żyć z oszczędności, potem znalazłam pracę jako pomoc domowa za granicą. W tym czasie od ponad dwóch lat mieszkałam w domu mojej siostry.
Dzień przed moim kolejnym wyjazdem za granicę siostra powiedziała mi, że muszę opuścić mieszkanie, ponieważ postanowiła je wynająć, omówiła już nawet wszystkie szczegóły z pośrednikiem.
Nie wiedziałam, co jej powiedzieć i jedyne, co udało mi się z siebie wydusić, to: “Dobrze”. W tym momencie miałam trudności z oddychaniem.
Kiedy moja siostra wyszła z mieszkania coś mówiła o płaceniu rachunków za media, nie mogłam się nawet skupić na tym, co mi mówiła. Tego samego wieczoru wyleciała na cztery miesiące na Majorkę. Była wtedy taka szczęśliwa. Zawsze cieszyłam się, gdy ją taką widziałam, ale nie tym razem.
W mojej głowie krążyła tylko jedna myśl: “Gdzie ja znajdę mieszkanie, bo dzisiaj mieszkanie kosztuje szalone pieniądze, a moja pensja wystarczy tylko na wynajęcie czegoś na przedmieściach”. Rozważałam w głowie różne opcje, ale nie mogłam wymyślić nic dobrego. Miesiąc później zadzwonił dzwonek do drzwi.
Weszła jakaś dziewczyna, która powiedziała, że jest pośrednikiem, a następnie poprosiła, żebym natychmiast wyprowadziła się z mieszkania, ponieważ lokatorzy mieli się wprowadzić wieczorem. Zaczęłam jej tłumaczyć, że nie mam się gdzie wyprowadzić, że siostra nic mi nie powiedziała, że muszę natychmiast opuścić mieszkanie. Ale ona nawet mnie nie słuchała.
Próbowałam zadzwonić do siostry, ale nie udało mi się.
Zebrałam swoje rzeczy i wyszłam na zewnątrz. Tę noc spędziłem na placu zabaw. Rano dostałam SMS-a od siostry: “Kochanie, przepraszam, że to było takie nagłe. Myślę, że już znalazłaś sobie nowe miejsce do życia”.
Jej sms rozerwał moją duszę na milion kawałków. Jak mogła mi to zrobić? Przecież była moją siostrą!
Doskonale rozumiałam, że moja siostra potrzebuje pieniędzy, ale nie rozumiałam, dlaczego nie chciała ze mną o tym porozmawiać? Było mi smutno, że pieniądze są teraz ważniejsze niż relacje z innymi.
Po jakimś czasie udało mi się znaleźć nową pracę, dostałam mały pokój i teraz mieszkam w nim jak myszka, starając się nikomu nie przeszkadzać. Jestem bardzo urażona, że moja siostra nigdy nie przeprosiła za tamten incydent.
Potem zaczęła do mnie dzwonić i pytać, co u mnie słychać. Jednak teraz nie mam już dla niej miejsca w moim sercu i jestem taka jak wszyscy inni – mówię, że nic mi nie jest.
Oto list, który otrzymaliśmy od jednej z naszych czytelniczek. W liście tej kobiety nie ma złości na siostrę, a jedynie wezwanie, aby zadbać o tych, którzy są drodzy naszemu sercu. Widać, że w sercu kobiety jest uraza do siostry, ale człowiek może wybaczyć wszystko!
Pomyślcie o tym, może przez przypadek kogoś uraziliście i teraz jest czas, aby poprosić tę osobę o przebaczenie.