Błędne koło. Tak się składa, że mieszkamy teraz w bardzo dużej, ale całkowicie nieprzyjaznej sobie rodzinie.

W naszym 3-pokojowym mieszkaniu zameldowane były 4 osoby – ja, mój mąż, mój syn i moja córka. Jesteśmy teraz większą rodziną, ale całkowicie nieprzyjazną sobie rodziną.

Nasza córka wyszła pierwsza za mąż, a młodzi tymczasowo wprowadzili się do nas. Mojemu synowi się to nie spodobało i zaczęły się konflikty, najpierw z siostrą, a potem ze mną za to, że pozwoliłam obcej osobie zamieszkać w naszym mieszkaniu. Mój mąż był neutralny.

3 lata później mój syn ożenił się i celowo sprowadził do naszego mieszkania swoją żonę. Ona ma własne 1-pokojowe mieszkanie, ale oni je wynajmują. Od tego dnia rozpętało się piekło.

Wcześniej nie dzieliłyśmy się z córką obowiązkami domowymi, to moja synowa wprowadziła własne zmiany. Myje tylko swoje naczynia, sprząta tylko swój pokój.

Ustaliliśmy z córką, że kto gotuje, ten zmywa.

Doszło do tego, że moja synowa wyrzuciła kubek do kosza, który moja wnuczka (która ma 6 lat) włożyła do zlewu. A gdy córka zwróciła jej uwagę to ta powiedziała, że skoro nie potrafi dobrze wychować córki, to powinna sama umyć po niej kubek.

Córka powiedziała, że nikogo tu nie ma i że jest we własnym domu. Syn wybiegł z krzykiem i popchnął siostrę.

Zatrzymaliśmy ją z mężem. Syn wcześniej nie był taki. Odkurzał, chodził do sklepu i miał normalne relacje z siostrą.

Teraz jest pierwszym, który kłóci się o to, kto powinien wynieść śmieci. Po prostu go nie poznaję.

W kuchni jest jedna lodówka i jeden stół, więc jemy teraz na zmianę, żeby na siebie nie wpadać.

Mój mąż proponuje sprzedaż mieszkania i podział pieniędzy. My możemy zainwestować naszą część w wyposażenie domku z ogródkiem, żebyśmy mogli tam mieszkać przez cały rok, a im pozwolić decydować, gdzie i jak mają mieszkać. Ale żal mi córki.

Syn będzie mógł pójść do mieszkania żony, oni nie mają jeszcze dzieci. A córka będzie musiała wynająć mieszkanie. Jej mąż lubi wypić, więc kupno własnego mieszkania nie wchodzi w grę. Nie będą też w stanie sami się utrzymać, a jeszcze jest wnuczka i jak możemy jej pomóc?

To błędne koło.

 

Rate article
Błędne koło. Tak się składa, że mieszkamy teraz w bardzo dużej, ale całkowicie nieprzyjaznej sobie rodzinie.