Była w panice, gdy dowiedziała się, że jej nastoletnia córka jest w ciąży.

Moja przyjaciółka opowiedziała mi niedawno o strasznej scenie, która rozegrała się w ich domu po tym, jak jej córka przyznała się, że jest w ciąży. Były oskarżenia, lamenty w stylu: “Jak mogłeś nam to zrobić?” itp.

Serce bolało: zarówno rodziców, jak i córkę. W każdej podobnej sytuacji jedyną rzeczą, która przychodzi mi do głowy, jest rada mojej mamy. Moja mama zawsze powtarzała: “Jeśli dziecko ma kłopoty, zamknij usta i otwórz ramiona”.

Zawsze starałam się postępować zgodnie z tą radą, gdy wychowywałam swoje dzieci. Było to trudne, ponieważ nie potrafię trzymać języka za zębami i nie jestem szczególnie cierpliwa.

Pamiętam, że kiedy moja starsza córka miała 4 lata, zbiła lampę w sypialni. Kiedy to zobaczyłam, zaczęłam mówić gniewną tyradę o tym, że ta lampa była bardzo droga i zabytkowa, że była przekazywana w naszej rodzinie od pokoleń i że powinna być bardziej ostrożna… Ale wtedy zauważyłam strach w jej oczach. Były szeroko otwarte, a jej usta drżały. Cofnęła się o krok. Przypomniałam sobie słowa mamy. Zatrzymałam się na wpół oszołomioa i wyciągnęłam ramiona mojej córki.

Rzuciła mi się w ramiona ze słowami: “Przepraszam, przepraszam, mamo”, które zagłuszyły jej szloch. Usiadłyśmy na łóżku i przytulałyśmy się jeszcze przez długi czas. Czułam się okropnie, bo przestraszyłam córkę i prawie dałam jej do zrozumienia, że bardziej zależy mi na lampie…..

Ty też mi wybacz – powiedziałam do córki. – Jesteś dla mnie cenniejsza niż ta lampa. Cieszę się, że się nie skaleczyłaś.

 

Ten incydent nauczył mnie, że lepiej jest trzymać gębę na kłódkę, niż żałować i próbować cofnąć złe słowa.

Kiedy moje dzieci stały się nastolatkami, pojawiło się więcej sytuacji, w których musiałam praktykować mądrość mojej matki: problemy z przyjaciółmi, oceny, zachowanie… Jednak słowa mojej matki uchroniły mnie przed sarkazmem, uszczypliwościami, złością i nadmierną surowością. Moje dzieci nigdy się mnie nie bały ani nie próbowały się przede mną bronić, ponieważ nigdy ich o nic nie oskarżałam. Zawsze zastanawialiśmy się z nimi nad tym, “co możemy zrobić w danej sytuacji”, zamiast zastanawiać się nad tym, “jak do tego doszło”.

Ostatnio moja córka przyszła do mojej kuchni i powiedziała: “Mamo, zrobiłam coś głupiego…”.

Omówiłyśmy problem, a następnie mocno się przytuliłyśmy.

“Dziękuję, mamo. Wiedziałam, że mi pomożesz”.

To niesamowite, jak mądra się staję, gdy zamykam usta i otwieram ramiona.

Rate article
Była w panice, gdy dowiedziała się, że jej nastoletnia córka jest w ciąży.