Byłam zszokowany, gdy dowiedziałam się, że moja synowa sprzedawała rzeczy w Internecie bez mojej wiedzy.

Jestem na emeryturze i żyję dla siebie. Nadal jestem dość energiczną i silną kobietą. Pracuję nawet na pół etatu. Mam tylko jednego syna, który ma już własną rodzinę.

Mam dwie wnuczki, które są dziećmi mojego zięcia. Bardzo je wszystkie kocham, ale nie dogaduję się dobrze z synową. Dowiedziałam się, że każdy prezent, który jej daję, sprzedaje przez Internet. I nie mówię tu o niedrogich rzeczach – większość prezentów jest wysokiej jakości. Gdyby sprzedawała tylko własne rzeczy, to byłoby to jedno, ale sprzedaje również rzeczy od mojego syna i wnuków. Nie wiem, dlaczego to robi, ale bardzo mnie to denerwuje. Nie jestem z niej zadowolona i nie traktuję jej z tego powodu dobrze.

Najprawdopodobniej problem tkwi w chciwości synowej. Ona zawsze taka była. Nie spłacają kredytu hipotecznego, nie mają żadnych zobowiązań finansowych, a mój mąż dał im dom, samochód, meble – wszystko. Mój syn ma dobrą pracę, ale to jej nigdy nie wystarcza. Kiedyś próbowałam dać pieniądze wnukom, ale syn nie chciał ich przyjąć, mówiąc, że ona zarabia przyzwoite pieniądze, a jego żona nigdy niczego nie odmawia.

Bardzo chciałabym rozpieszczać moje wnuczki. Tak jak wszystkie babcie kupuję im eleganckie sukienki i stylowe buty. Od czasu do czasu, gdy dostaję wypłatę, idę na zakupy do sklepów z artykułami dla dzieci. Moje wnuczki idą ze mną i wybierają dla siebie zabawki. Niedawno synowa miała urodziny. Zapytałam syna, co by chciała synowa, a on wymienił konkretną markę wypiekacza do chleba. Kupiłam i dałam jej w prezencie. Jeszcze przed wręczeniem prezentu pochwaliłam się nim mojej sąsiadce.

Byłam zszokowany, gdy dowiedziałam się, że moja synowa sprzedawała rzeczy w Internecie bez mojej wiedzy. Odkryłam to, gdy zobaczyłam, że wystawiła na sprzedaż używany wypiekacz do chleba. Po przejrzeniu innych przedmiotów sprzedawanych na jej koncie zauważyłam, że wystawiła na sprzedaż nawet ubrania i zabawki, których nasze wnuki nigdy nawet nie nosiły ani się nimi nie bawiły! Zrobiło mi się smutno na myśl o tym, ile pieniędzy musiała zarobić na tej sprzedaży – a wszystko to prawdopodobnie wiedząc, że nie pochwalilibyśmy tego, gdybyśmy wiedzieli, co robi.

Zadzwoniłam do synowej i zacząłam przeklinać. Była zakłopotana, próbowała szukać wymówek, a potem powiedziała:
– Co złego jest w sprzedaży naszych rzeczy? Możemy je sprzedać, jak tylko chcemy. Dzieci wyrosły ze swoich ubrań i nie chcą się bawić zabawkami, mąż nie nosi już tych koszul, bo wyszły z mody. Próbowałam piec chleb, ale mi nie smakował, więc postanowiłam sprzedać to urządzenie!

Zadzwoniłam do syna. Nic o tym nie wiedział i powiedział, że nie może nic zrobić, bo o wszystkim decyduje jego żona.

freepik.com

Nie wiem, co robić. Wszystkie te rzeczy były bardzo drogie, a ja nie oszczędzałam na mojej rodzinie. Ale ta kobieta sprzedawała wszystkie moje cenne prezenty i zbierała pieniądze, które wydawała na siebie. Widać było, że wnuczki nie mają z tym nic wspólnego, bo zawsze były zachwycone moimi zakupami. Będę je dalej rozpieszczać, to nie ich wina, że mają taką matkę. Będę też musiała poprosić ją, żeby nie sprzedawała rzeczy, które dałam im w prezencie.

Rate article
Byłam zszokowany, gdy dowiedziałam się, że moja synowa sprzedawała rzeczy w Internecie bez mojej wiedzy.