Tej nocy mój chłopak i ja mieliśmy “randkę”, poszliśmy do restauracji, a potem spacerowaliśmy po mieście. Było już dość późno ale nam to nie przeszkadzało. Byliśmy sami. Niestety nasz miły spacer został zburzony przez jakieś krzyki na ulicy.
Filip poprosił mnie, żebym została, podczas gdy on poszedł sprawdzić, co się stało i czy wszystko jest w porządku. Ale nie mogłam pozwolić mu iść tam samemu, co jeśli coś się stanie? Ja też byłam ciekawa, więc poszłam za nim.
Kiedy dotarliśmy na miejsce konfliktu, okazało się, że pijana para kłóciła się ze sobą. Wyglądało na to, że się nienawidzą i są gotowi się pozabijać. Przestraszyłam się, gdy zobaczyłem, jak mąż łapie żonę i popycha ją.
Filip nie patrzył na to, zaczął bronić kobiety i został pobity przez dwóch pijanych mężczyzn. Oczywiście poważnie się przestraszyłam, więc zadzwoniłam na policję i zaczęłam wszystko filmować jako dowód, że jej pomagał.
Kiedy przyjechała policja, pijani mężczyźni natychmiast wytrzeźwieli i powiedzieli, że trochę się ze sobą pokłócili i zrzucili winę na mojego chłopaka. Policja postanowiła im uwierzyć i chciała go zabrać. Wtedy zaczęłam nalegać, by obejrzeli nagranie, ale oni tylko się śmiali. Zdałam sobie sprawę, że muszę działać inaczej, więc zaczęłam ich filmować, bo łamali prawo, a nie szukali winnego. Wkrótce mój chłopak został puszczony i wróciliśmy do domu, aby opatrzyć jego siniaki i zadrapania.
Długo rozmawialiśmy o tym, co się stało, Filip stanął w obronie kobiety, być może ją uratował, a oni chcieli go zabrać na komisariat jako sprawcę.
Jak można dalej pomagać ludziom po tym wszystkim?