Lucia była sierotą i wychowywała się w sierocińcu. Dziewczyna wyszła za mąż, mając zaledwie osiemnaście lat. Nie miała najmniejszego pojęcia, co to znaczy być żoną i żyć w rodzinie, bo nie miała nawet zamężnych koleżanek. Gdy znalazła się w mieszkaniu męża, chciwie chłonęła wszystkie informacje o tym, jaka powinna być idealna żona. Jej głównym źródłem informacji była matka małżonka.
Jest oczywiste, że Lucia nie raz słyszała opowieści o podłości teściowych, ale mimo to uważała, że skoro nie ma własnej matki, to teściowa będzie jej matką i będzie jej dobrze życzyć. W gruncie rzeczy Lucia miała nawet trochę racji, bo teściowa tak naprawdę nie chciała niczego złego dla swojej synowej, ale tak jakoś wyszło… Teściowa z entuzjazmem zaczęła ją uczyć zasad życia rodzinnego i powiedziała między innymi : “To żona jest winna cudzołóstwa męża”.
Dlaczego! Lucia zwykła myśleć, że winę ponosi ten, kto zdecydował się zdradzić. W rzeczywistości było inaczej. Żona ponosi winę za niewierność męża z tego prostego powodu, że prawdopodobnie zaniedbała siebie i przestała pociągać swojego współmałżonka jako kobieta. Teściowa radziła synowej, aby nawet w podeszłym wieku utrzymywała talię osy, więc Lucia wpisała do zeszytu – “nie przytyć” i zapisała się do klubu fitness.
Lucia była szczupła i zgrabna, ale w obawie przed nadwagą zaczęła się odchudzać. Gdy synowa odrobiła tą lekcję, teściowa wypowiedziała nową mądrość: “W normalnej rodzinie obie pracują”.
Lucia nie sprzeczała się, bo sama bardzo tego pragnęła. Była gotowa podjąć każdą pracę. Kiedy zapytała teściową, jak powinno się funkcjonować w czasie urlopu macierzyńskiego, ta odpowiedziała jej: “Urlop wychowawczy to twój problem i tylko od ciebie zależy, jak go rozwiążesz!”.
Lucia nie zapisała tej mądrości, ale kiedy kilka lat po ślubie poszła na urlop wychowawczy, zaczęła również pracować na pół etatu jako opiekunka do dzieci. Lucia była zadowolona, ale jej teściowa i małżonek zaczęli narzekać, że zarabia bardzo mało pieniędzy.
Dziewczyna uznała, że nie będzie to wielki problem, jeśli wykorzysta swoje pieniądze na fryzjera, ale wtedy przyszła kolejna mądrość: “Na urlopie wychowawczym nie ma po co się stroić! Kiedy wrócisz do pracy, zrobisz sobie wlosy i makijaż, ale teraz musisz oszczędzać!”.
Lucia oddawała wszystkie swoje zarobki mężowi. Widać wyraźnie, że przez wszystkie lata małżeńskiego życia przewijała się linia mądrości teściowej: “Dobra żona potrafi sama wykonywać prace domowe!”.
I tak było, Lucia wszystko robiła sama. Padała z nóg ze zmęczenia, ale radziła sobie ze wszystkim sama. Omdlenia stały się dla niej codziennością. Często po uśpieniu ostatniego dziecka o godzinie dziewiątej wieczorem szła posprzątać i ugotować jedzenie na następny dzień. W tym czasie małżonek miał już za sobą dziesiątą drzemkę, ponieważ zarabiał pieniądze i był bardzo zmęczony.
To, że Lucia poszła do szpitala, było całkiem logiczne. Nie miała czasu zwracać uwagi na sporadyczne bóle w ciele, nie dostrzegała początku poważnej choroby. Pozostała w szpitalu przez ponad dwa tygodnie, a jej mąż i teściowa ani razu jej nie odwiedzili. Lucia miała szczęście, że kiedy trafiła do szpitala, miała przy sobie telefon. Zadzwoniła do swojej przyjaciółki, która przyniosła jej wszystko, czego potrzebowała. Gdy wyszła ze szpitala, natychmiast złożyła pozew o rozwód.