Magda samotnie wychowywała dwie córki. Ich ojciec zmarł, gdy były małe, kobieta nigdy więcej nie wyszła za mąż. Martwiła się, aby jej nowy mąż nie skrzywdził jej dzieci. A jeśli miała wybierać między małżeństwem a dziećmi, wolała dzieci.
Renata była najstarsza, a Sara najmłodsza. Tak się złożyło, że Renata wcześnie wyszła za mąż i urodziła córkę o imieniu Inga. Potem zamieszkała w mieszkaniu swojego męża. Ale to małżeństwo nie trwało długo. Kilka lat później, z dzieckiem na ręku, Renata wróciła do domu Magdy.
Jej młodsza siostra Sara była zła na Renatę. Uważała, że celowo wróciła do matki, aby wykurzyć ją z mieszkania. Ale myliła się, zdrowie Renaty było słabe, zdiagnozowano u niej raka. Inga znajdowała się pod opieką babci.
Sara również była już wtedy mężatką i miała dwoje dzieci. Jedna z bliskich krewnych, starsza ciotka Magdy udostępniła jej swoje mieszkanie. Niewiele myśląc, od razu przepisała je na Sarę z zapewnieniem, że w razie czego nie będzie miała żadnych roszczeń do mieszkania matki.
Renata zmarła, gdy Inga miała siedemnaście lat. Potem zachorowała też jej babcia. Pewnego dnia przyszła Sara i zapytała Magdę, kto dostanie jej mieszkanie, kiedy ona umrze.
-Jak to kto? Inga je dostanie. Jest sama, matki nie ma, a ojciec nie ma z nią nic wspólnego. Nie może mieszkać na ulicy.
-Ale jak to? To tylko twoja wnuczka, a ja jestem twoją córką. I mam dwoje dzieci. Inga dorośnie i kupi sobie własne mieszkanie. Oddaj mi mieszkanie. – Sara krzyknęła na cały głos.
-Nie. Umówiliśmy się wcześniej inaczej.
-Wtedy już nigdy więcej nie postawię tu stopy.
Sarę nie obchodziło, czy nastoletnia dziewczyna ma czas na odrabianie lekcji czy opiekę nad chorą babcią. Ponieważ nie dostała mieszkania, zaprzestała wszelkich kontaktów z matką.