“Cóż, nie masz jakiejś dziewczyny do opieki nad dzieckiem w weekend?” – pyta teściowa

– …Powiedziałam teściowej – nie zrozum mnie źle, nie mam nic przeciwko temu, żeby Adam pomagał ci w weekendy w remoncie – mówi trzydziestodwuletnia Iza.

– Ale w weekendy, kiedy pracuję, Adam siedzi z córką .

A ona powiedziała do mnie – no, nie masz jakichś koleżanek, sąsiadek, które z córką mogłyby posiedzieć w sobotę-niedzielę?

A kto chce siedzieć z czyimś dzieckiem w wolny dzień! W dzisiejszych czasach babć nie da się do tego zachęcić….

Iza i Adam są małżeństwem od czterech lat, wychowują córkę, która ma rok i dziesięć miesięcy. Ia jest na urlopie wychowawczym, pracuje sam Adam, a pieniędzy w ostatnich latach im brakuje: mieszkanie  wynajmują , artykuły spożywcze coraz droższe, a o wszystkim innym nie ma co mówić. Oczywiście trudno jest samemu utrzymać rodzinę. Potrzebowali drugiej pensji, ale przed nimi jeszcze długa droga do przedszkola , a zatrudnienie niani nie jest opłacalne.

W końcu Iza znalazła wyjście – kilka miesięcy temu dostała pracę na  weekendy, aby jakoś związać koniec z końcem. Adam pracuje w tygodniu, w weekendy siedzi z córką, w dni powszednie małżonkowie się zmieniają. Małe westchnienie ulgi pod względem finansowym…

Rodzinny grafik wszedł w rutynę, ale oto pojawiła się teściowa.

– Kupiła mieszkanie w nowym budynku, budynek jest wykończony, a teraz trzeba  wykończyć mieszkanie. Teściowa nie chce wydawać pieniędzy na ekipy wykończeniowe i planuje, że razem z synem zrobią remont . Kupią materiały, obejrzą filmiki w internecie i zabiorą się do roboty. No, w najbardziej newralgicznych miejscach zaproszą fachowców, ale głównie będą pracować sami. Adam jest dobry, dużo wie,  teściowa jest pewna, że sobie poradzą!

Problem jest tylko jeden: w weekendy Adam siedzi z córką, a na remont nie ma czasu.

– Mówię do męża, powiedz mamie, że nie możesz, ale gdzie tam! – mówi Iza. – On nigdy jej nie powie, więc generalnie słowa “nie” nigdy od niego nie słyszała … Mówi, wezmę córkę ze sobą. Powiedziałam mu, zwariowałeś? Dziecko tam tylko będzie wdychało pył i różnego rodzaju roztwory, to nie jest dobre dla dorosłych, a co dopiero dla dzieci. To nie wchodzi w rachubę!

Teściowa zaproponowała, że sama posiedzi z wnuczką, ale Iza jej nie ufa. Były precedensy.

– Na początku lata poprosiliśmy teściową, aby zaopiekowała się córką przez kilka godzin, ponieważ musiałam iść do lekarza – mówi Iza. – Więc zostawiła ją samą na podwórku! W wieku półtora roku! Włożyła ją do piaskownicy i z jakiegoś powodu poszła do mieszkania. I co się stało, mówi, wyjrzałam przez okno, a tam było mnóstwo matek z dziećmi, nie zostawiłam jej samej, podwórko pełne ludzi było … Rzeczywiście, dobrze,  grono matek, jeszcze tego samego dnia powiedziało mi o tym , wyciągnęłam wnioski. Więcej córki z nią nie zostawię !

Teściowa jest pewna, że synowa robi z tego wielką aferę i robi wszystko, żeby jej mąż nie pomógł matce – ot tak, ze złości. Gdyby chciała, mogłaby znaleźć jakieś wyjście – poprosiłaby mamę, jakąś przyjaciółkę. Ale Iza ma wszystkie wymówki – jej matka mieszka daleko, koleżanki nie chcą siedzieć z cudzym dzieckiem, niania jest droga….

Co robić w takiej sytuacji? Co powiedzieć?

Rate article
“Cóż, nie masz jakiejś dziewczyny do opieki nad dzieckiem w weekend?” – pyta teściowa