Często miejsce ukochanej żony zajmują młode, atrakcyjne kochanki. Jaka jest tego przyczyna? Kto ponosi winę za to, że tak się dzieje? Proste rozumowanie mówi, że cała wina leży po stronie męża, który zdradza swoją małżonkę i zostawia ją dla młodszej. To nie jest właściwe i uczciwe zachowanie. Czy zawsze tak jest?
Większość kobiet nie postrzega swojego małżeństwa jako długiego procesu, w który trzeba się nieustannie angażować, ale jako osiągnięty cel. Wychodzą więc za mąż i odpoczywają. Czasami stawiają sobie nowy cel – mieć dziecko z ukochanym mężczyzną, aby na pewno go do siebie przywiązać.
Wtedy kobieta myśli, że osiągnęła już wszystko. Teraz nie dba o swój wygląd, nie robi makijażu, nie pracuje nad swoim związkiem, nie rozwija się. Życie staje się monotonne, przewidywalne i nudne.
Nie chcę przez to powiedzieć, że kochająca żona musi cały czas wyglądać jak modelka z okładki błyszczącego magazynu, aby zatrzymać swojego mężczyznę. Nie, to zbyt wiele. Nie powinnaś zmieniać swojego wyglądu i dostosowywać się do trendów mody czy zachcianek innych. Powinnaś jednak dbać o siebie. A przede wszystkim powinnaś zwracać uwagę na relację ze swoim małżonkiem.
Wiem, że mądre kobiety, które nie traktują małżeństwa jako głównego celu, nawyk dbania o siebie wyrabiają w sobie poprzez umiejętność kochania siebie. Dla nich relacja z mężem jest tylko miłym dodatkiem do harmonii ze światem.
Z jednej strony chciałabym być oburzona, że niektórzy mężczyźni pozwalają sobie na tak niesprawiedliwe traktowanie swoich żon i opuszczają je, gdy tylko ich uroda i młodość wyblakną. Ale z drugiej strony, częściowo i w niektórych przypadkach jest to zrozumiałe. Z reguły głównej roli nie odgrywa już wygląd, o którym często się mówi.
Zdarza się, że z wyglądem wszystko jest w porządku, ale mąż zaczął ją oszukiwać. Być może wszyscy mają w tym ten sam problem? Może to nie jest wina atrakcyjnej, młodej kochanki. Zdarza się, że mąż ma po prostu dość ciągłych pretensji, kłótni, niezadowolenia i wyjaśniania relacji. Z młodą kochanką wszystko jest o wiele łatwiejsze i spokojniejsze. Nie ma narzekania, obowiązki domowe nie są tak ważne, wszystko jest romantyczne i przyjemne.
Moja koleżanka, gdy tylko dowiedziała się, że jej mąż ją zdradza, zachowała się dość nietypowo. Znam ją od dawna, ale nigdy nie udzielam rad, zwłaszcza w sprawach rodzinnych. Każdy musi sam zdecydować, jak postąpić. Myślę jednak, że jej historia jest czymś, z czego inni mogą wyciągnąć wnioski.
Jest ona mężatką od ponad dziesięciu lat. Wychowuje trójkę dzieci. Niedawno wyszło na jaw, że jej mąż ją zdradzał. I to od dłuższego czasu. Wysłała mu wiadomość, że ma kilka dni na spakowanie się i wyjechał do Turcji. Jej matka mieszkała tam od pięciu lat.
Dzieci zostawiła z mężem, a sama wyłączyła telefon, żeby nie musieć słuchać oburzenia. W ten sposób zemściła się na zdrajcy. Z mężem wszystko jest jasne, to on ponosi winę. Ale co z dziećmi? Nadal nie rozumiem jej zachowania.
A co Ty byś zrobiła w takiej sytuacji?