Dzieci Moniki były niechciane. A oto, co zrobiła z nimi po śmierci męża

W ogóle was nie potrzebuję! Siedzicie mi na karku!” – krzyczała Monika na swoje dzieci. Dziewczynka miała trzy lata, a chłopiec pięć.

Wyszła za mąż nie z miłości, ale z wyrachowania. Jej mąż był bogaty i starszy od niej o piętnaście lat. Od początku nie chciała mieć dzieci, ponieważ czuła, że nie będzie w stanie dać im matczynej miłości.

Mieszkała z mężem przez cztery lata, po czym on postawił warunek – albo urodzi, albo się rozstaną. Kobieta nie miała innego wyboru. Tak urodziło się pierwsze dziecko. A potem drugie. Wygląda na to, że jej mąż miał nadzieję, że posiadanie dzieci zmieni Monikę.

Od dnia narodzin dziećmi opiekowała się niania. A potem mężczyzna zginął w wypadku samochodowym. Monika była przekonana, że cały jego majątek i bogactwo będzie jej . Kobieta miała już nowe  plany na życie. I nie było w nich dzieci. Planowała życie z młodym kochankiem.

Monika postanowiła oddać dzieci do sierocińca. Jej syn i córka płakali i prosili matkę, aby ich nie zostawiała, ale ona powiedziała:

– Wasz ojciec odszedł. Umarł. Radźcie sobie bez mnie.

Kobieta oddała więc dzieci do sierocińca. Od śmierci męża nie minęły nawet dwa miesiące. Dopiero później Monika dowiedziała się, że mąż zostawił dzieciom cały swój majątek i oszczędności, jej nie zostawiając nic.

Płakała i starała się odzyskać dzieci, ale było już za późno. Znaleziono już dla nich rodzinę.

Kobieta została więc z niczym, a jej dzieci i ich nowa rodzina otrzymały spadek.

 

Rate article
Dzieci Moniki były niechciane. A oto, co zrobiła z nimi po śmierci męża