Jak mogę jej pomóc? Anna zmieniła się nie do poznania, zapomniała o sobie i o nas!

Ze smutkiem patrzę na stare zdjęcie, na którym Anna i ja śmiejemy się, trzymając się za ręce.
Na dole napisała: “Nie ma takiej siły na świecie, która mogłaby nas rozdzielić. Zawsze twoja, Anna”.

Przyjaźniłyśmy się od czasów szkolnych. Byłyśmy nierozłączne. Dzieliłyśmy się wszystkim. Nie mogłem sobie wyobrazić, że kiedykolwiek będziemy osobno. A jednak tak się stało.

Ania podporządkowała mu się bezgranicznie, a to oddaliło ją od prawdziwego życia i ode mnie. Strasznie cierpię, że tak bardzo się zmieniła – stała się smutna i zagubiona.

Chcę jej pomóc, ale nie potrafię do niej dotrzeć. Miłość naprawdę ją zaślepiła.

Wszystko zaczęło się, gdy oboje poznałyśmy Darka. Anna zakochała się w nim od pierwszego wejrzenia.

“Można na nim polegać we wszystkim, nie jest nieodpowiedzialny jak inni mężczyźni” – chwaliła go na początku ich związku.

Tylko w moich oczach wszystko wyglądało inaczej – był człowiekiem kompletnie pozbawionym poczucia humoru, okropnym, odpychającym sukinsynem.

 

Oczywiście nie powiedziałem jej, co myślę, bo nie chciałem jej zranić.
Pewnego razu poszliśmy w grupie na kolację – Anna, ja i nasze koleżanki. Darek nie odezwał się ani słowem przez cały czas.

Kiedy zasugerowałam, żebyśmy poszli też na dyskotekę lub do baru, nagle wybuchnął gniewem – Anna i ja nie mieliśmy takich szatańskich zamiarów!

 

Zmiany w jej charakterze zaczęły mnie coraz bardziej niepokoić. Najgwałtowniej zaczęła odmawiać wszelkich zaproszeń na wyjścia, nie tylko mnie, ale i innym naszym znajomym.

Zmienił się również jej sposób ubierania – zaczęła nosić się raczej swobodnie. Spotykała się już tylko ze znajomymi Darka i zupełnie zapomniała o swoich przyjaciołach.

Zapytałem ją, co się dzieje.
To, co mi powiedziała, przyprawiło mnie o dreszcze. Mówiła o niepotrzebnych przyjemnościach, które mogłyby jej zaszkodzić, o pewnym oświeceniu, które nagle ją oświeciło. Powiedziała mi również, że Darek był jej wybawcą, który wskazał jej właściwą drogę.

Byłam przytłoczona. Moja radosna i zakochana w życiu Anna, która zawsze ufała sobie, chciała być zależna od swojego przyjaciela i jego przekonań, gotowa poświęcić swoje własne potrzeby.

Ogarnął mnie strach z powodu wpływu, jaki na nią miał. A powodów do zmartwień było coraz więcej. Zaczął zabraniać jej rzeczy, które w innych okolicznościach były uważane za całkiem normalne.

Nie pozwalał jej nakładać makijażu, spotykać się z rodzicami i dawnymi przyjaciółmi. W końcu zabronił jej wychodzić z domu bez niego. Wszystko to akceptowała bez zastrzeżeń.

Bardzo się martwiłam, chciałam wyrwać ją spod wpływu Darka. Jako najlepsza przyjaciółka Anny czułam się za nią odpowiedzialna!

Dlatego pewnego popołudnia zadzwoniłam do niej.
“Chodźmy na mały spacer tylko we dwoje” – zaproponowałam, ale odmówiła. Zapytałem, czego się boi. Jej odpowiedź sprawiła, że zmroziło mi krew w żyłach.

Wspomniała o jakichś szatańskich pokusach, zgubnych grzechach, niebezpieczeństwie zboczenia z prostej ścieżki. Straciłam nadzieję i zamilakłm. “Chciałabym tylko, żebyśmy mogły pójść razem na zakupy!”, powiedziałam jej.

A wtedy ona krzyknęła do mnie, żebym zostawił ją w spokoju, bo jestem taka sama jak wszyscy inni, chcę pozbawić ją światła i wciągnąć w pokusy i występki.

Następnie odłożyła słuchawkę, uprzednio mówiąc mi, bym nie obciążała jej więcej moimi grzesznymi myślami.

Oczy zaszły mi łzami. Czy ta szalona kobieta to moja Anna? Płakałam długo. Nie, nie mogłam pozwolić na to, co się działo! Postanowiłam pojechać do Anny.

Zadzwoniłam do drzwi. Ale nie otworzyła i nie miałam innego wyjścia, jak tylko odejść. Od tamtej pory ani jej nie widziałem, ani nie rozmawiałyśmy.

Czy mogę zmusić moją przyjaciółkę, żeby mnie wysłuchała? Tak mi jej żal. Słowa pod obrazkiem “Żadna siła na świecie nie może nas rozdzielić” okazały się kłamstwem.

 

Rate article
Jak mogę jej pomóc? Anna zmieniła się nie do poznania, zapomniała o sobie i o nas!