Jak zawstydzono mnie za drobne.

Mówi się, że lokale powinny mieć odpowiednią obsługę, aby ludzie wracali do nich więcej niż raz. Jednak jak się okazało w praktyce, nie wszystkie lokale  o to dbają. Moja historia opowie o tym, jak wybrałam się do pewnej restauracji.

Postanowiłam zrobić dla siebie coś miłego i zamiast iść do domu zmęczona i czekać kolejne pół godziny zanim coś zrobię, zamówiłam posiłek w restauracji i  wróciłam do domu już najedzona.

Poszłam do restauracji, zjadłam posiłek, wszystko było ugotowane normalnie, niezbyt smaczne, ale nieważne. Potem poprosiłam o rachunek. Rachunek nie był małą kwotą. Wszystko w porządku, myślę sobie. Zajrzałam do portfela, a tam było sporo drobniaków – pomyślałam sobie, po co mam je zostawiać  w portfelu?

Miałam też  banknoty o dużych nominałach – ale nie chciałam ich rozmieniać. Ogólnie rzecz biorąc, położyłam pieniądze i miałam zamiar wyjść. Jednak przy wejściu zostałam zatrzymana przez kelnera, trzymającego pieniądze, które zostawiłam.

Co pani zostawiła ? – Kelner arogancko zapytał.
– Jak to co! Przecież zapłaciłam za swój obiad! – Odpowiedziałam ze zdziwieniem.
– Proszę dać normalne pieniądze i napiwek, dlaczego go nie ma?

-Chwila, a to co dalam  to  nie były pieniądze? Zapłaciłam. A napiwek, pierwszy raz słyszę, żeby kelner o niego prosił. Gdybym chciała, dałabym napiwek.

-Rozumiem, ale bez  napiwku nie zarobię dzisiaj pieniędzy.
-Co mam zrobić?  A gdybym dała napiwek w drobnych ? Wziąłby go Pan?
-Jasne, ale za obiad należy zapłać banknotami, bo inaczej wezwę kierownika.

Bezczelność czy naiwność – czym kierował się ten kelner?!

 

Rate article
Jak zawstydzono mnie za drobne.