Chciałam iść do pracy, poprosiłam teściową o opiekę nad dziećmi, ale kiedy usłyszałam jej odpowiedź, prawie zemdlałam

Kiedyś pracowałam w pewnej firmie na pół etatu, to było dwa lata temu. Przez ten czas byłam na urlopie wychowawczym. Mój mąż pracował sam, zawsze dobrze zarabiał, ale czułam, że jest mu ciężko. Niedawno zadzwonił do mnie mój dawny szef. Powiedział, że pracownik, który mnie zastępował, odszedł,  mają wakat i czekają na mój powrót. Pomyślałam, że mogłabym posłać córkę do żłobka. Wkrótce skończy dwa lata. Zbliżają się wakacje i starsza córka w tym czasie mogłaby opiekować się młodszą.

Ale mama jest przeciwna, mówi, że Ala jest za mała. Ale czasami zostawiam ją z młodszą, kiedy idę do sklepu lub apteki. Ala dobrze sobie radzi z siostrą. A dziewczynki zawsze będą ze mną w kontakcie. Poproszę nawet sąsiadkę, żeby zaopiekowała się moimi córkami.

Przy okazji, powiedziałam o tym mężowi. On też się ucieszył. Przydadzą nam się dodatkowe pieniądze. Zwłaszcza, że dawno nie byliśmy na wakacjach. Ale mojemu mężowi nie podobał się pomysł zostawiania dzieci w domu bez opieki. Postanowił, że latem będziemy mogli wysyłać dzieci do jego mamy.

Ala jest odpowiedzialna, zajmie się młodszą siostrą. Postanowiliśmy zadzwonić do teściowej, aby uprzedzić ją, że wkrótce odwiedzą ją wnuczki. Ale gdy tylko usłyszała nasz pomysł zgodziła się tylko na jedną – Alę – bo młodszą nie byłaby w stanie się zająć. Podeptałaby jej kwietniki, powiedziała, że jej wiek nie jest odpowiedni, nie poradziłaby sobie, to zbyt duża odpowiedzialność. Szczerze mówiąc, to było nieprzyjemne.

Dlaczego chce wziąć Alę , skoro powinna  mniejszą? Nie wiem, kto ma rację, rozumiem, że teściowa nie jest już młoda,  ale jeśli chodzi o pielenie i zbiory, to nikt jej nie dorówna.

 

Rate article
Chciałam iść do pracy, poprosiłam teściową o opiekę nad dziećmi, ale kiedy usłyszałam jej odpowiedź, prawie zemdlałam