Zanim ożeniłem się z moją żoną Zofią, trzy lata z rzędu wyjeżdżałem za granicę do pracy. W tym czasie udało mi się zarobić pieniądze na mieszkanie. Zaraz po ślubie zaczęliśmy więc szukać czegoś dla siebie. Długo szukaliśmy dobrego miejsca do życia i w końcu je znaleźliśmy. Było to trzypokojowe mieszkanie w centrum miasta, blisko supermarketu i szkoły. Jedynym mankamentem było to, że wymagało remontu, a cena mieszkania była dość wysoka. Miałem wystarczająco dużo pieniędzy na mieszkanie, ale nie na remont. Ale to nas nie powstrzymało. Zdecydowaliśmy, że to jest właściwa opcja dla nas.
Przestronne pokoje, dużo światła. Po załatwieniu wszystkich formalności, bez wahania wprowadziliśmy się do naszego nowego lokum. Remont mógł zająć dużo czasu. Poprosiłem więc teściową o pożyczkę. Pracowałbym dalej za granicą i spłaciłbym ją natychmiast. Ale odmówiła, mówiąc, że potrzebuje pieniędzy dla młodszej córki, która wciąż studiuje.
Tak minęły cztery lata. Własnymi rękami stworzyliśmy przytulny dom. Kupowaliśmy meble i robiliśmy remonty. Przez cały ten czas ciężko pracowałem. Potem zdecydowaliśmy, że potrzebujemy samochodu. Zaoszczędziliśmy więc pieniądze i na samochód. Kilka miesięcy później dowiedzieliśmy się, że moja żona jest w ciąży, byliśmy bardzo szczęśliwi.
Ostatnio moja teściowa przychodzi do nas codziennie. Za każdym razem mówi coś do mojej żony. Nie słyszałem o czym szepczą. A okazało się, że jej druga córka wyrzuca ją z domu. Przyprowadziła do domu swojego chłopaka, z którym planują wziąć ślub. Chłopak dziewczyny nie lubi matki, więc facet postawił warunek: albo on, albo jej matka. I oczywiście dziewczyna wybrała swojego chłopaka.
Teraz moja teściowa nie ma gdzie się podziać. Wszystkie pieniądze, jakie miała, oddała młodszej córce. Córka nie chce się wyprowadzić, chyba, że matka kupi jej mieszkanie, bo młodzi nie zamierzają z nią mieszkać. Teściowa postanowiła więc, że zamieszka z nami. Mamy przecież przestronne mieszkanie, wystarczy miejsca dla wszystkich.
Kiedy się o tym dowiedziałem, powiedziałem, że nigdy na to nie pozwolę.
Kiedy potrzebowałem pieniędzy, teściowa odmówiła. A teraz chce z nami zamieszkać. Jestem temu przeciwny. Nie pozwolę na to pod żadnym pozorem. Nie wiem, jak przekonać żonę, żeby tego nie robiła. Teściowa ma swoje mieszkanie, więc niech go broni. A jej córka i jej chłopak niech myślą o tym gdzie mieszkać.