Krewni sprawili, że moje życie stało się gorzkie z powodu majątku i pieniędzy, moja siostra zrezygnowała ze mnie

Straciłam ukochaną osobę, gdy dostałam spadek, ale spotkałam o wiele więcej – nową miłość, która inaczej bym nie spotkała.

Mam na imię Magda i mam 36 lat. Jestem szczęśliwą mężatką z jednym dzieckiem. To jest jasna część mojego życia. Druga jest o wiele bardziej mroczna i nieprzyjemna.

Spotkało mnie tyle fałszu i hipokryzji, od bnajbliższych mi mi osób. Wiele straciłem, ale jeszcze więcej zyskałam. Nie żałuje straty, cieszę się szczęściem i patrzę z optymizmem w przyszłość.

Dwóch braci i siostra

To moja mama i dwóch wujków. Mam siostrę, która jest starsza ode mnie o 12 lat. Nie miałyśmy ze sobą wiele wspólnego. Kiedy ja bawiłam się lalkami, ona już chodziła z chłopakami.

Mieszkaliśmy w małym miasteczku. Imię dostałami po moim młodszym wujku, z których moja mama była bardzo blisko, wychowywali się razem, gdy moi dziadkowie pracowali. Pamiętam, jak zaskakiwał mnie drobnymi prezentami za każdym razem, gdy nas odwiedzał. Opowiadał zabawne historie.

Ale pewnego dnia wujek zniknął.

Mama i tata powiedzieli mi, że ​​wyjechał do Ameryki.

Wiele lat później, kiedy nie było już niebezpiecznie, zaczął do nas pisać. Ja byłam już dorosła, a moja siostra miała męża i dwójkę dzieci.

Ukończyłam szkołę i dostałam się na dwa uniwersytety, jeden w Poznaniu, a drugi w Krakowie. Mama i tata przekonali mnie, żebym została na uniwersytecie w Poznaniu, aby być bliżej nich.

Ale moja siostra mieszkała daleko od nas i wogóle nas nie odwiedzała, odcieła się ode mnie – nie zapraszała mnie do siebie do domu. Tylko mama i tata mnie wspierali.

Na początku mieszkałam w Miasteczku Studenckim, ale potem wraz z dwiema  koleżankami z klasy postanowiłyśmy zamieszkać w mieszkaniu do wynajęcia. W tym samym casie mama i tata postanowili zamieszkać na wsi.

Sprzedali mieszkanie i wszystkie pieniądze co mieli, włożyli  w remont domu dziadków. Zaczęli uprawiać warzywa, posadzili drzewa owocowe, chodowali kury, 2 kozy, świnię…

Potem moja siostra nagle sobie o nas porzypomniała i zaczęła często pojawiać się w rodzinie, rzekomo po to, by, na nich popatrzeć, ale główne po to – by nabrać warzyw i owoców, które uprawiali rodzice. Ja też dostawałam paczki, ale prosiłam żeby nie zawracali sobie mną głowy, jeśli jest to zbyt uciążliwe.

Bitwa o wioskę

Mama nagle zmarła. Na jej pogrzeb zjechała sie cała rodzina. Połączył nas smutek, chociaż nie miałyśmy ze sobą kontaktu. Rok później ponownie sie spotkaliśmy, by pochować tatę – umarł ze smutku po mamie. Kilka miesięcy później rozpoczęto wielką bitwę o dom na wsi. Wujek upominał się o swoją część.

Moja siostra chciała go miec tylko dla siebie, ponieważ jej rodznie przydało się w miejscu wypoczynku w weekend. Ja niczego nie muszę robić,  nie muszę  w tym wszystkim uczestniczyć, a i tak będę jednocześnie spadkobiercą.

Było mi przykro, gdy moja siostra poinformowała mnie, że ​​ona zatrzyma dom, wujkowi przekaże samochód osobowy i trochę pieniędzy, a mnie powiedziała, że mama będzie zawsze w mojej pamięci,gdy zatrzymam sobie po niej kilku pamiątek i na tym podział majątku się zakończył.

Wielki spadek

Skończyłam studia, rozpoczełam pierwszą pracę.miałam niezwykłe pomysły i marzenia. Ale nagle zostałam wciągnięta w następną bitwą o spadek. Mój wujek z Ameryki, ożenił się, ale jego żona wkrótce zmarła. Nie ożenił się po raz drugi. Nie został milionerem, ale udało mu się zgromadzić niezły majątek.

Przesłany testamęt w szczegółowo opisywał, ile każdy z nas ma. Mój wujek jako jego starszy barat otrzymał niezłą kwotę, za które mógłby żyć i jużnigdy nie pracować. Dla moich kuzynów i członków ich rodzin było trochę mniej.

Ja, jego ukochana i córka chrzestna, otrzymujem najwięcej. Zamiast się cieszyć, strasznie się martwiłam. Ze wszystkich stron krwini rzucili się na mnie, chcieli rozerwał mnie na strzępy. A moja siostra przechodząc obok mnie wysyczała: „Suka!”.

Walka o pieniądze

Od samego początku było jasne, że sprawa nie będzie taka prosta, jak by się wydawało. Wszyscy krewni grozili złożeniem skargi do sądu. Wujek przeciwko mnie i mojej siostrze, ponieważ nie jesteśmy bardziej spokrewnieni niż on. Moja siostra przeciwko wujkowi, bo skoro dostał udział jako brat, to mama (choć nie żyje) miała prawo do takiego samego udziału, jaki wujek odziedziczył. Moi kuzyni – przeciwko nam obojgu, bo nie dostali nic z domu mamy, a powinni. A wszyscy razem – przeciwko mnie, bo uważali że podział jest nie sprawiedliwy.

To było straszne. Dzwonili do mnie przez cały czas, grozili mi, dzwonili nawet do moich szefów… Zatrudnili dobrych prawników,żeby znależli luki prawne, którze mogłyby pomóc w walce przeciwko mojej części.

Pilnie potrzebowałam dobrego prawnika.

Weszłam do pierwszego napotkanego biura., z żalem opowiedziałam całą swoją historię. Prawnik był młodym miłym mężczyzną, wysłuchał mnie uważnie i pocieszył ,że napewno sobie z tym poradzimy.

Szczęśliwe wnioski

Rozpoczęła się seria rozpraw sądowych, które zakończyły sie rok później.

Prawnik dotrzymał słowa, wszystkie zarzuty zostały odrzucone.Testament pozostał niezmieniony. Krewni, ciągle mają jakieś pretensje,że nie wszystko zostało omówione, a moja siostra nie chce mieć ze mna żadnedo kontaktu. To był koniec.

Ale moje relacje z prawnikiem potoczyły się w innym kierunku. Staliśmy się sobie bliscy, zapłonęła między nami miłość. Nie z powodu odziedziczonego spadku. Był bogatszy ode mnie – kancelarię odziedziczył po dziadku i ojcu. Był naprawdę dobrym prawnikiem.

Teraz jesteśmy rodziną, mamy jedno dziecko, a ja jestem bardzo szczęśliwa.

 

 

Rate article
Krewni sprawili, że moje życie stało się gorzkie z powodu majątku i pieniędzy, moja siostra zrezygnowała ze mnie