Mój mąż i ja staraliśmy się o naszego pierworodnego przez 10 lat. Zawsze coś nie wychodziło. Najpierw studiowaliśmy, potem ciężko pracowaliśmy, by kupić mieszkanie. Nie stosowaliśmy zabezpieczeń, ale długo wyczekiwana ciąża nie nachodziła ….
Cud wydarzył się po naszym chrzcie.
Zanurzyliśmy się w lodowatej wodzie, a miesiąc później dowiedzieliśmy się, że będziemy mieli dziecko. Dzieci są od Boga, teraz to wiem!
Od samego początku ciąży wiedziałam, że spodziewam się chłopca. Marzyłam o dziecku, serca matki nie da się oszukać. Nie mogłam przemilczeć mojego szczęścia, powiedziałam wszystkim moim przyjaciołom i znajomym, że wkrótce zostanę mamą.
“Będziemy rodzicami”.
Przed ekscytującym dniem, pierwszym usg przyszłam 40 minut wcześniej, żeby się nie spóźnić. A oto długo oczekiwany czujnik na moim brzuszku. Byłam podniecona. Lekarz długo milczał. Pod koniec badania usłyszałam zimne i okrutne zdanie:
– Proszę się ubrać. Ciąża obumarła .
Nie mogę wstać, nie mogę się ubrać. Lekarz nie jest zadowolony, opóźniam wizytę. Idę na oddział w stanie dezorientacji. Skurcze oddechu, nie mogę złapać tchu.
Później przypomniałam sobie, że w noc poprzedzającą badanie miałam sen, w którym opłakiwałam dziecko, które odeszło na tamten świat.
Ten dzień na zawsze zapisał się w moim sercu. Zapamiętam ten horror na zawsze.
Przebywanie na oddziale szpitala położniczego z kobietami w ciąży jest bolesne.
Niektóre rodzą życie, inne… Czujesz się “pusta”. Dziewczyny z mojego oddziału są równie nieszczęśliwe. One też straciły nadzieję. Wycie, łzy, zapach waleriany. Kapcie szurające tam i z powrotem po korytarzu, tam i z powrotem.
W takich chwilach myślisz: nie dam rady, oszaleję, nie chcę być na tym świecie, chcę mojego dziecka….
Po rozpaczy przychodzi wiara. Co jeśli lekarz się myli? Co jeśli on żyje? Czy bije mu serce? Ale nie….
Ciężki powrót do zdrowia. Depresja. Nie każdy to zrozumie. Niektórzy powiedzą, że jeszcze nic nie było! Ale dla matki strata jest ogromna. I nie ma znaczenia, kto odszedł: dziecko wielkości ziarnka maku czy dorosły mężczyzna-syn.
Dziękuję mojemu mężowi, że był przy mnie.
Moje szczęśliwe życie jest przede mną. Czekam na powrót mojego chłopca. Na pewno znów mnie wybierze. Lekarze powiedzieli, że jestem zdrowa, mogę urodzić zdrowe dziecko, a nawet więcej niż jedno. Cóż, zrobimy, co w naszej mocy, a ja będę się modlić za mojego syna. Niech mu będzie dobrze tam w niebie…..