Mój mąż i ja mamy własną firmę. Założyliśmy ją sami, bez pomocy krewnych.
To mała firma, ale wszystko idzie dobrze. Mamy stabilny dochód, możemy sobie pozwolić na długie podróże i dobrą edukację dla naszego spóźnionego, ale bardzo upragnionego dziecka.
Nasz syn niedawno skończył studia, odbył staż za granicą i teraz pomaga nam w firmie. Jednak w ostatnich miesiącach zaczął i bardzo zasmucać mnie i mojego męża.
Ma dopiero 26 lat i chce się ożenić. Z kobietą, która ma już dwójkę dzieci.
Z powodu tej całej sytuacji jesteśmy w ciągłym napięciu, kłócimy się, wyjaśniamy i tłumaczymy że to nie dobry związek dla niego. Mówimy, że ona nie jest dla niego odpowiednia. Nie jest zbyt inteligentna, dzieci nie są wykształcone.
Co oni mogą mieć ze sobą wspólnego, nie rozumiem. Nie mają o czym rozmawiać. Tylko o tym, jaka ona est piękna.
Chcieliśmy pozbawić naszego syna wsparcia, ale to mogłoby pogorszyć i tak już trudny związek. Nie chcę, żeby spędził całe życie z kobietą, którą szybko się znudzi.
A teraz zastanawiamy się z mężem: podjąć poważne kroki czy poczekać? Może po prostu zmniejszyć zakres obowiązków w naszej firmie. Zmniejszyć pensje i zabrać premie.
I zabrać mieszkanie, które kupiliśmy dla naszego syna. To zbyt poważne środki, ale nie wiemy już, jak rozwiązać ten problem.