Kiedyś byłam z facetem o imieniu Jerzy. Miły facet, o staroświeckich przekonaniach, wierzący w miłość. Zawsze podwoził ludzi, karmił bezdomne zwierzęta. Miał atrakcyjny wygląd, własne mieszkanie, samochód, dobrą pozycję w pracy.
Miałam szczęście, że wybrał mnie na żonę. W tym momencie wydawało mi się, że jestem najszczęśliwszą kobietą na świecie. Moje przyjaciółki były zazdrosne, mówiły jednym głosem: pilnuj, nie trać takiego mężczyzny”.
Więc starałam się nie stracić, a on trzymał się mnie. Ale moje szczęście nie trwało długo.
Pewnego dnia Jerzy wrócił do domu w, złym nastroju, nie patrzył mi w oczy. Długo pytałam go, co się stało. W końcu wyznał, że spotkał mojego byłego męża. Przez przypadek. Warto zaznaczyć, że nie mam z nim żadnego kontaktu. Nie pokazywałam też Jerzemu żadnych zdjęć, nie wiedział nawet, jak wygląda mój małżonek. Okazuje się więc, że to on szukał spotkania z nim. Jednak spotkanie z moim byłym to dopiero początek historii.
Załóżmy, że stało się to przez przypadek i że Jerzy w jakiś sposób go rozpoznał. Jednak Jerzy sam podszedł do mojego byłego męża i nawiązał z nim rozmowę. Palili papierosy i rozmowa zeszła na mój temat. Nie ukrywałam niczego przed Jerzym, zastanawiałam się tylko, o czym mogliby rozmawiać. Powiedzieć, że byłam zszokowana, to nic nie powiedzieć. Mój przyszły mąż przyznał się, że nie powinien był tego robić. Okazało się, że Jerzy pytał mojego byłego męża, jaka jestem, jaki mam charakter, dlaczego się rozstaliśmy i tak dalej.
Zaczęłam płakać. To zdrada, spotykać się z moim byłym mężem, dowiadywać się od niego szczegółówm. Mimo że jestem tutaj, tuż obok niego, może mnie zapytać, o co tylko chce. Czy to jest normalne? Czy to w porządku, że to robisz? Dlaczego, Jerzy?
Mój były mąż opowiadał różne bzdury na mój temat. A Jerzy próbował mnie zapytać, czy mój były mówi prawdę. Dlaczego mam się usprawiedliwiać z czegoś, co się nie wydarzyło? Ktoś naopowiadał bzdur, a ja muszę się tłumaczyć?
Nagle dotarło do mnie, że nie mogę już dłużej szanować tego człowieka. Rozumiem babcie siedzące w ławce, dyskutujące i krytykujące wszystkich. Ale to są babcie. A ty jesteś mężczyzną! Dlaczego chodzisz i szukasz informacji za moimi plecami? Wybrałeś mnie na swoją żonę, mieszkamy razem. Nigdy nie dałam ci żadnego powodu, żebyś mi nie ufał.
Dla mnie jego czyn był tak podły i brudny, że od razu straciłam ochotę na przebywanie z tym człowiekiem. Nie miałam żadnego usprawiedliwienia dla tego, co zrobił. Nie mogłam wybaczyć takiej zdrady.
Zawsze wydawało mi się, że gdyby ktoś pozwolił sobie na powiedzenie złego słowa o dziewczynie mężczyzny, ten w najlepszym wypadku po prostu by się oburzył. A w najgorszym razie może nawet dojść do bójki. Ale celowe szukanie spotkań z byłymi, wypytywanie ich o narzeczoną za jej plecami – to mi się nie mieści w głowie.
Tak po prostu, idealny pan młody Jerzy upadł w moich oczach... Wtedy uświadomiłam sobie, co mówiło starsze pokolenie. Że w rodzinie powinien być przede wszystkim szacunek dla siebie nawzajem. Nigdy nie popadałam w skrajności, ale męskie plotki – dla mnie to już za dużo. Mężczyzna ma prawo do słabości, łez, kaprysów, błędów, szarpaniny. Ale zachowywać się jak kobieta, wierzyć we wszystkie plotki – nigdy!