Dużo myślałam podczas mojej samotności i zdałam sobie sprawę, że wyciągnęłam kilka wniosków. Ani ja, ani mój mąż nie jesteśmy już młodzi, oboje mamy po 60 lat. W tym wieku nie potrzebuję żadnego nowego związku. Zrozumiałam i zaakceptowałam 5 ważnych rzeczy:
1. Ważne jest kochać siebie samą
Dałam dużo miłości i troski mojemu mężowi i dzieciom. Wierzyłam, że jestem wspaniałą żoną, która zawsze wypełnia swoje obowiązki: wspaniale gotuje, skrupulatnie sprząta, słucha i zawsze wspiera. Jak się okazało, były to tylko moje wyobrażenia o tym, co to znaczy być dobrą żoną. W małżeństwie, w rodzinie do wszystkiego powinno podchodzić się z odrobiną egoizmu. Aby utrzymać zdrowy związek, każdy musi mieć pewne własne wymagania i pragnienia. W przeciwnym razie silniejsza połowa będzie dominować i stanie się “królem”, choć wiadomo, że królowie powinni mieć u swego boku królowe.
2. Życie nie polega tylko na byciu żoną swojego męża. Zawsze było i jest o wiele więcej.
Myliłam się, poświęcając tak wiele czasu mężowi i rodzinie. Powinnam była mieć swoje własne zainteresowania czy pasje. Powinnam była pokazać im wszystkim, że zasługuję na więcej szacunku i troski, że jestem wartościową osobą.
3. Nie szukaj od razu drugiej połowy życia, ale staraj się być samotna tylko na jakiś czas.
4. W żadnym wypadku nie powinno się wspominać o przebaczeniu, jeśli ta osoba wróci i o nie poprosi.
Jeśli mąż prosi o drugą szansę po tym, jak cię opuścił, nie dawaj mu jej. Odchodząc pokazał, że Cię nie szanuje i nie ceni, a jeśli teraz zmieni zdanie, nie ma gwarancji, że nie zrobi tego ponownie w przyszłości. Zasługujesz na kogoś lepszego niż ktoś, kto ciągle łamie Ci serce w ten sposób – postaw na swoim i ruszaj dalej bez niego.
5. Jeśli mężczyzna ma zamiar odejść, powinno mu się na to pozwolić i nie próbować go powstrzymywać. Weź wdech i wydech, i idź dalej.
W końcu, jeśli „król” chce odejść, to jest to wyłącznie jego decyzja. Nie próbuj go namawiać. Nie ma potrzeby, aby modlić się za całą rodzinę. Nie myśl o tym, co ludzie powiedzą.
