Miałam 19 lat, kiedy chłopak o imieniu Daniel, z którym spotykaliśmy się od roku, poprosił mnie, żebym została jego żoną. Oczywiście wiedziałam, że to trochę za wcześnie i że nie będę już mogła wychodzić z przyjaciółmi i dobrze się bawić. Daniel wydawał się bardzo solidnym i dobrym człowiekiem. Z obawy, że nie znajdę nikogo lepszego zostałam jego żoną.
Zaczęliśmy mieszkać razem z jego rodzicami. Rodzice mają dom niedaleko miasta. Dostaliśmy tam piętro. Warto od razu powiedzieć, że rodzice Daniela nie byli biednymi ludźmi, a w momencie naszego ślubu Daniel również dobrze zarabiał, a ja mogłam spokojnie studiować.
Dwa lata później urodziłam pierwsze dziecko, córkę. Daniel był taki szczęśliwy, ale potem wkradły się kłopoty, których się nie spodziewaliśmy. Mój mąż był bez pracy. Rodzice zaproponowali mu pracę w rodzinnej firmie, ale mąż jest bardzo samodzielny, postanowił, że znajdzie własną drogę. Jeden z przyjaciół zaproponował mu wyjazd za granicę, żeby zarobić pieniądze. Daniel zgodził się.
Umówiliśmy się, że pojedzie tylko na rok, żeby zarobić pieniądze. Ale kiedy już zasmakował dużych pieniędzy, wrócił po roku, i powiedział, że znowu wyjeżdża, na dwa lata. Chce nam kupić własne mieszkanie w mieście, żeby nie być na utrzymaniu rodziców. Oczywiście, takie zachowanie jest godne pochwały, ale co ze mną i moją córką? Mój mąż obiecał, że będzie przyjeżdżał do nas kilka razy w roku. I tak się stało. W ten sposób jego praca tam trwała pięć lat. W tym czasie byłam już tak spragniona mężczyzny u boku, że mój umysł po prostu wariował.
Pewnego dnia jakiś mężczyzna, nieco starszy ode mnie, napisał do mnie na jednym z portali społecznościowych. Obsypał mnie komplementami, mówiąc, że jestem najpiękniejsza. Dawno nie słyszałam czegoś takiego od mojego męża. Krótko mówiąc, korespondowaliśmy przez miesiąc, a potem się spotkaliśmy. Na tym spotkaniu wszystko się wydarzyło. Zdradziłam mojego męża. Ale czułam się tak dobrze, że umówiłam się z nim jeszcze kilka razy.
Dwa miesiące później mój mąż wrócił do domu. Mówił do mnie piękne słowa, kupił mieszkanie. Sumienie mnie dręczyło. Przyznałam mu się, że go zdradziłam, i to niejeden raz.
Mąż wyrzucił mnie z domu. Pomyślałam wtedy, żeby pójść do kochanka, ale on od razu powiedział, że nie może mnie przyjąć, ma pracę, mnóstwo wymówek. Krótko mówiąc, dla kochanka byłam opcją tymczasową.
Mój małżonek złożył już pozew o rozwód, córka mieszka teraz ze mną u mojej matki, ale Daniel grozi, że ją zabierze. Jest mi tak wstyd, dlaczego nie poczekałam na męża, jak mogłam go tak zdradzić.