Sara stała przy otwartej lodówce, trzymając się za głowę. Jej mąż znowu wszystko zjadł. Nie mogła zrozumieć, gdzie się podziało to całe jedzenie. Dopiero co ugotowane – już zjedzone.
Rozmowa z mężem była bezużyteczna – kończyła się awanturą. Irytowało ją też to, że on siedzi w domu i już drugi miesiąc próbuje znaleźć pracę. A ona pracuje tylko na artykuły spożywcze, które znikają w błyskawicznym tempie. Sara była już przyzwyczajona do przeżuwania chleba i picia “lurowatej” kawy. Po pracy nie miała energii na gotowanie, a jej mąż najwyraźniej uznał, że będzie wracać do domu najedzona.
– Jutro jadę do domu. Musimy pomóc Adamowi – krzyczał z pokoju jej mąż.
Sara w ogóle się tym nie przejęła – nie czuła się dobrze. Rano obudziła się z gorączką, więc postanowiła zostać w domu.Wzięła jakieś lekarstwa i położyła się do łóżka.
Obudziły ją szmery dochodzące z kuchni. Ktoś uderzał w pokrywki garnków i ciągle otwierał lodówkę. Hałas nie ustawał – gość zaczął też nucić piosenki. Sara wstała i poszła do kuchni. Była to siostra jej męża, z którą Sara nie utrzymywała żadnych kontaktów.
Siostra uważała, że jej brat jest zobowiązany do zapewnienia utrzymania nie tylko swojej rodzinie, ale i jej. Budżet rodziny często cierpiał, gdy mąż pomagał siostrze. Siostra przejrzała artykuły spożywcze i włożyła je do pojemników.
– No, witaj!” – powiedziała Sara.
– Dlaczego nie jesteś w pracy? – Siostra była przestraszona.
-Jestem chora. Rozumiem, że mój mąż wie, że jesteś u nas?
– Sam zostawił mi klucze.
– Okazuje się, że to nie on ma apetyt, tylko ty masz długie i grabieżcze ręce.
– To mój brat, mam pełne prawo przyjść i wziąć jedzenie dla siostrzeńców.
– Tylko twój brat nie pracuje i nic nie kupuje. I jakoś nie podoba mi się, że karmię dwie rodziny i nawet o tym nie wiem.
– No cóż, nie rozumiesz, że sama nie mogę ich wyżywić. Mam przepraszać za tę kiełbasę?
– Oddaj mi klucze, bo zadzwonię na policję. Chyba zapomniałaś, że twój brat nie ma nic wspólnego z tym mieszkaniem.
– Zamierzasz wezwać policję z powodu taniej kiełbasy? O mój Boże! Weź swoje klucze, ty sknero! Powiem mu, że ma niezłą żonę.
– Nic się nie stanie, wkrótce znajdzie sobie inną.
Sara płakała – przez cały ten czas robili z niej idiotkę. Nikt nie uwierzyłby, że jej szwagierka kradnie jedzenie i wyczyszcza lodówkę, zostawiając tylko chleb. Najbardziej frustrujące było to, że jej mąż wiedział o tym i krył siostrę swoim wilczym “apetytem”.
Sara nie dziwiła się, bo jaka teściowa, takie i jej dzieci. Krewni mogli przyjść w każdej chwili i wziąć bez pytania to, co wpadło im w oko. Długo się zastanawiała, jak dalej postąpić – zadzwoniła do męża i powiedziała, że wnosi pozew o rozwód.
– Pozwól mi wrócić do domu i porozmawiać o wszystkim. Nie odcinaj mnie – powiedział jej mąż.
– Nie chcę już rozmawiać, wszystko jest dla mnie jasne.
Tacy ludzie się nie zmieniają, szkoda tylko zmarnowanej młodości. W tym momencie mąż stał się dla niej obcy, a powinna była wcześniej położyć temu kres.