W rzeczywistości wszystko było nie tak, kobieta spotkała się z tym, że czasem zdarzają się takie synowe, których wrogowi nawet się nie życzy.
-Kiedy nasz syn powiedział, że zamierza poślubić Sarę, ucieszyliśmy się. Choć nigdy wcześniej nie widzieliśmy tej dziewczyny, wierzyliśmy, że nasz syn dokonał właściwego wyboru. W końcu to mądry chłopak. W każdym razie ustaliliśmy, że młodzi przyjdą do nas, żebyśmy ją poznali, przy tej okazji zrobiliśmy grilla.
Kiedy Sara przyjechała, nie wyglądała na złą dziewczynę..
Miałam już przygotowane mnóstwo jedzenia – kilka rodzajów sałatek, ziemniaki, marynowane mięso.
Gdy wszyscy siedzieliśmy przy stole, poprosiłam Sarę, by poszła ze mną do kuchni po jedzenie. Dziewczyna udała, że nie słyszy. Cóż, nie nalegałam.
Wieczór przebiegał pomyślnie, rozmawialiśmy i śmialiśmy się. Potem postanowiliśmy zacząć piec mięso i zamierzaliśmy otworzyć wino. Poprosiłam więc Sarę o pomoc. Odpowiedź, którą otrzymałam brzmiała: “Proszę dać mi spokój. W czym mam pomagać ? Przyjechałam, żeby odpocząć. W końcu po to jest dom za miastem”
Byłam w szoku. To znaczy, że ja nie potrzebuję odpoczynku, ja przygotowywałam się na ich przyjazd i przecież również mogę być zmęczona. Poszłam sama, nastrój na cały wieczór został zrujnowany.
Gdy kolacja dobiegła końca, Sara nie raczyła nawet pomóc mi w wynoszeniu talerzy. Śmiejąc się, poszła z synem na górę. Syn potem wrócił i pomógł mi i mężowi. A ja cały czas zastanawiałam się, jaką ona będzie synową.
Rano, kiedy wyszli, zobaczyłam, że w pokoju, w którym spali wszystko jest porozrzucane, łóżko nie było pościelone. Po co? W koncu jestem ja, kelner i służąca. Taką synową dostałam.