Nie pozwolili mi studiować – dziś jestem zwykłą sprzedawczynią.

Jestem Marzena i mieszkam w małym miasteczku. Właściwie wszystko jest tu małe – miasto, pensja, i ludzkie marzenia .

Wiele lat temu bardzo chciałam studiować w dużym mieście, zdobyć dobre wykształcenie, być otoczona inteligentnymi ludźmi. Ale niestety moja matka i ojciec nie zgadzali się ze mną.

Zamiast motywować mnie do dalszej nauki, postanowili kupić więcej ziemi w pobliskiej wiosce i zbudować duży dom. Realistycznie rzecz biorąc, było to całkowicie bezcelowe, ponieważ jestem jedynaczką, a moja rodzina nie jest duża.

Krótko po ukończeniu szkoły średniej postanowiłem poszukać pracy. Nie ma tu dużego wyboru, więc zostałam sprzedawczynią w sklepie spożywczym. Jak wiele innych dziewczyn takich jak ja, szybko wyszłam za mąż i urodziłam dwójkę dzieci.

Od tego czasu minęło wiele lat, ale nadal pracuję w tym samym sklepie. Każdy dzień jest taki sam jak poprzedni i  nic ciekawego się nie dzieje. Czasami, gdy nie ma nic do roboty, stoję i myślę o tym, gdzie byłabym teraz, gdybym kontynuowała naukę.

Może mieszkałbym w dużym mieście, miał ciekawą pracę, chodziła na wystawy i do kawiarni.

Może miałabym kontakt z większą liczbą ludzi o innym spojrzeniu na świat.

Mogę powiedzieć, że mój mąż i ja się dogadujemy, ale wieczorami po powrocie do domu rozmowy są takie same. Jeździ busem i dowozi towar do sklepu . Rozmawiamy o sąsiadach, o alkoholikach, którzy cały dzień kiblują pod sklepem, albo o czymś innym bez sensu. Potem oglądamy telewizję i dzień się kończy.

Prawda jest taka, że z biegiem lat nie widzę w tym wszystkim sensu. Jedynie latem wyjeżdżamy na dwa tygodnie nad nasze morze i to jest nasze urozmaicenie. Chcę, żeby mój syn i córka nie mieli takiego życia i zdobyli wykształcenie.

Oszczędzam więc każdy grosz i staram się motywować ich do nauki. Czasami jest to bardzo trudne, ponieważ dzisiejsza młodzież jest dość niezdecydowana i nie wie, co powinna robić. Ale przynajmniej jedno wiem na pewno – nie chcę, żeby po szkole średniej, zostali do domu i tu mieszkali.

Nie wiem, czy moja matka i ojciec, którzy wciąż mieszkają w tym wielkim domu, zdają sobie sprawę, że popełnili błąd. Nie byliśmy ze sobą blisko od lat i widujemy się głównie w święta z obowiązku.

Niech żyją i mają się dobrze, już dawno im wybaczyłam, ale wciąż myślę, że zasłużyłam na przynajmniej jedną szansę.

To wszystko, chciałem tylko trochę się wyżalić. Powiedzieć to, co leży mi na sercu od lat. I powiedzieć młodym ludziom, że ich rodzice nie zawsze mają rację! Aby podążali za swoimi marzeniami i spełniali je, bez względu na to, ile może ich to kosztować!

 

Rate article
Nie pozwolili mi studiować – dziś jestem zwykłą sprzedawczynią.