Jestem najstarszym dzieckiem w naszej rodzinie. Moi rodzice mieli pięcioro dzieci, ponieważ byłam najstarsza, musiałam opiekować się młodszymi siostrami i braćmi.
Oczywiście moi rodzice, jak wszyscy ludzie, chodzili do pracy. Ja byłam jednak dzieckiem i chciałam mieć trochę czasu dla siebie, ale przy takich obowiązkach było to tylko marzenie.
Nie udało mi się nawet nawiązać relacji z dziećmi w szkole. Wyśmiewano się ze mnie i dokuczano mi, nazywając mnie “niańką “. Czasami zdarzało się, że moja dziecięca psychika zawodziła i wybuchłam. Krzyczałam, że nie będę nikogo niańczyć, że jestem zmęczona. Za takie napady rodzice karali mnie fizycznie.
Ojciec zawsze miał dla mnie przygotowany pas. Mogłam dostać nawet za niedopilnowanie któregoś z młodszych dzieci. Jeśli stało im się coś złego (upadek, skaleczenie), to na pewno była to moja wina. Tak uważali moi rodzice. W wieku pięciu lat moje dzieciństwo dobiegło końca.
Kiedy skończyłam osiem klas, rodzice wysłali mnie na szkolenie na kucharza. Wcale mnie to nie cieszyło, ale rodzice uważali ten wybór zawodu za świetną opcję. Ponieważ rodzina nie będzie głodować.
Kiedy skończyłam szkołę , od razu dostałam pracę w lokalnej restauracji. Kiedy pewnego dnia wróciłam po pracy do domu ledwo stojąc na nogach, moi rodzice “rzucili się” na mnie za to, że nie zabrałam jedzenia. Ojciec krzyczał na mnie, nazywał mnie beztalenciem, które nic nie potrafi. A ja nie mogłam po prostu brać rzeczy innych bez pozwolenia.
Od razu zaplanowali moją pierwszą pensję, żebym nic z niej nie dostała. Moi rodzice chcieli zrobić zakupy spożywcze i kupić więcej ubrań dla mojego młodszego rodzeństwa. Ale ich plany nie zostały zrealizowane. Kiedy dostałam pensję, poszłam na dworzec kolejowy i kupiłam bilet do nieznanego miasta, w którym nigdy nie byłam. Byłam tak wyczerpana, że nie miałam już siły na życie z rodziną.
Na początku ciężko było żyć samemu, ale stałam się panią własnego życia. Nikt inny nie ingerował w moje życie i plany. Mogłam robić, co tylko chciałam. Ciężko pracowałam, byłam pomywaczką i sprzątaczką. Potem zostałam zaproszona do pracy jako kucharka.
Moje życie stało się zupełnie inne, nawet oszczędzałam pieniądze. Bardzo chciałam kupić własne mieszkanie. Mieszkałam ze starszą panią, która traktowała mnie bardzo dobrze. Z niecierpliwością czekała na mnie po pracy i karmiła mnie domowym jedzeniem.
Trzy lata później poznałam mojego obecnego męża. Zamieszkałam z nim i jego rodzicami. Nawiązałam z nimi świetne relacje i zaczęliśmy żyć jak rodzina. Potem urodziła nam się córka, a po jakimś czasie syn. Nigdy nie wymagałam od córki, aby opiekowała się młodszym bratem. Robiła to z własnej inicjatywy, a kiedy była zmęczona, natychmiast brałam to na siebie. Moja córeczka ma pełne i szczęśliwe dzieciństwo.
Po jakimś czasie zaczęłam śnić o moich rodzicach. W moich snach byli mili i kochający. Postanowiłam odwiedzić moich krewnych. Kupiłam prezenty, artykuły spożywcze, zabrałam dzieci i męża. Pojechaliśmy do mojego rodzinnego miasta.
Niestety, moje marzenia nie miały nic wspólnego z rzeczywistością. Gdy tylko rodzice mnie zobaczyli, zaczęli “sypać” obelgami graniczącymi z przekleństwami. Nazywali mnie bezwstydną świnią, a nawet obwiniali o alkoholizm brata. Nie chcieli nawet patrzeć na swoje wnuki. Zabrałam wszystkie torby, skinęłam na męża i wyszliśmy. Nigdy więcej nie przekroczę progu tego domu.