Szczerze mówiąc, naprawdę winię się za to, że nie ożeniłem się z miłości. Wiesz, z Lindą było mi po prostu bardzo wygodnie. Zawsze ciężko pracowała, przynosiła większość pieniędzy do rodzinnego budżetu, była doskonałą gospodynią, pysznie gotowała, dom zawsze czysty i schludny, wygląda na porządną kobietę i nigdy nie dała mi nawet powodu do zazdrości. Mam 31 lat, gdzie jeszcze mógłbym znaleźć taką żonę?
A co najważniejsze nigdy nie miała pretensji i nie mówiła, że coś jej się nie podoba, żyłem swoim życiem, spotykałem się z przyjaciółmi, jeździłem na ryby, chodziłem gdzie i kiedy chciałem, a ona zawsze czekała na mnie w domu z uśmiechem i ciepłym obiadem.
Gdy urodził się mój syn, zawsze sama się nim zajmowała, nie zawracała mi głowy niczym. Krótko mówiąc, po ślubie moje życie stało się tylko lepsze pod względem komfortu. Ale było coś, czego mi brakowało. Żyliśmy tak 20 lat, a w środku nie było uczucia pełni, szczęścia.
I wtedy, gdy poznałem Julię, zrozumiałem dlaczego tak się czułem. Nigdy nie byłem zakochany w Lindzie. Czułem się przy niej dobrze i komfortowo, ale nigdy nie czułem do niej miłości. Nie miałem motyli w brzuchu, nie chciałem jej całować, przytulać i godzinami wypowiadać słów miłości. Nie chciałem robić dla niej niespodzianek. Miłość to przypływ zwiększonej adrenaliny i dopaminy we krwi.
Miałem uznanie dla Lindy, nic więcej. A kiedy poznałem Julię, zrozumiałem, że to ona jest moją miłością. Postanowiłem więc wziąć rozwód. Ale Linda natychmiast postawiła mi ultimatum, żebym opuścił jej mieszkanie, no i była w ciąży. Szok – co jeszcze mogę powiedzieć.
Byłem jednak pewien, że cicha Linda nigdy nie postąpi wbrew mojej woli i jakoś to będzie. Ale ona natychmiast wynajęła najlepszych prawników i zaczęła mi grozić. Postanowiłem poczekać do czasu, gdy urodzi, aby zrobić test na ojcostwo.
Byłem jeszcze bardziej zszokowany, gdy okazało się, że dziecko nie jest moje. A więc Linda mnie zdradzała. Cicha, miła, troskliwa żona okazała się demonem. Podzieliliśmy mieszkanie, wciąż się rozwodząc.
Uważam, że w żaden sposób nie była to moja wina. Podczas gdy ja wykorzystywałem ją, ona wykorzystywała mnie. Jeśli jest inaczej to dlaczego też mnie zdradzała?