Moja przyjaciółka mieszka nad morzem. Zeszłej jesieni zamieniła swoje trzypokojowe mieszkanie na jednopokojowe. Na początku byłam zaskoczona tą decyzją: warunki w poprzednim były świetne, chociaż pokoje były małe!
Wszystko ułożyło się w całość , gdy przyjaciółka powiedziała, dlaczego to zrobiła.
-Dziewczyny, nie uwierzycie. Ale życie w mieszkaniu jednopokojowym jest teraz dla mnie spokojnym życiem. Rozumiecie, że życie nad morzem jest wspaniałe! Ale kiedy masz grupę krewnych, którzy mieszkają na odludziu i marzą o corocznych wakacjach nad morzem i to za darmo…. Przyjeżdżają całymi rodzinami i przeważnie bez ostrzeżenia. Zresztą, po co informować ? Jesteśmy krewnymi! Jakoś się zmieścimy. To było jak taśmociąg! Moje mieszkanie dosłownie pękało w szwach w szczycie sezonu. I spoko, że gospodyni (czyli ja) spędza noc w kuchni, spoko!
Ogólnie rzecz biorąc, zmieniłam moją trójkę na mieszkanie z jedną sypialnią. Podoba mi się i jestem zadowolona z mojego wyboru. W ten sposób pozbyłam się nieproszonych gości. Teraz pomyślą, zanim do mnie przyjdą. Tego lata przyjechali krewni moich krewnych i odwiedziła mnie przyjaciółka (zaprosiłam ją, dawno się nie widziałyśmy). Krewni zadzwonili i powiedzieli mi, że przyjeżdżają.
Powiedziałam im o moim nowym adresie: nawet się nie zdziwili, że się zmienił. Przyjechali po kilku godzinach, otworzyłam drzwi, a tam stały cztery osoby: moja kuzynka , jej mąż i dwójka dzieci.
-Cześć, przyjechaliśmy!
Kiedy zobaczyli, że mam jeden pokój, byli zaskoczeni.
-Powiedziano nam, że masz trzy pokoje ! Celowo zabraliśmy ze sobą dzieci. Powiedziałem, że zostali źle poinformowani. Ale mogą spać w hotelu.
-Twoja przyjaciółka nie może iść do hotelu? Jakoś się tu zmieścimy. Ciasno, ale jesteśmy krewnymi!
Odprowadziłam ich do hotelu. Mam już dość obcych ludzi w moim mieszkaniu. Teraz żyję w spokoju i cieszę się ciszą !