Helena pochodziła z małego miasteczka. To właśnie tam dosięgły ją strzały Amora. Zakochała się w Aleksie, a on zakochał się w niej. Wtedy postanowili, że uciekną ze swojej małej ojczyzny. Powiedzieli rodzicom, że jadą do stolicy, aby zarobić pieniądze na wesele. I rzeczywiście pojechali, aby zarobić pieniądze. Ale potem zdecydowali, że nie będą wydawać pieniędzy na wesele.
Zrobili tak, jak jest teraz w modzie. Czyli ślub w trampkach i dżinsach, prezenty tylko w pieniądzach, a zamiast prawdziwego wesela bufet. Pieniądze z prezentów przeznaczyli na spłatę kredytu hipotecznego.
Jednak ich matki, gdy przyjechali w rodzinne strony, wydały im skromny bankiet.
Od ślubu minęło pięć lat. Małżonkowie postanowili poczekać z dziećmi, spłacali kredyt hipoteczny, na całość ze ślubu nie starczyło.
Matka Heleny była wojownicza, wychowywała córkę samotnie, przy każdym telefonie nie zapominała przypomnieć, że jest gotowa na wnuki. Helena jednak nie była jeszcze gotowa. Nie było presji czasu, więc nadal nie spieszyli się z dziećmi.
I wtedy nagle Helena zaczęła mieć pretensje do męża, które miała już wcześniej, ale zanim to nastąpiło, potrafiła się powstrzymywać. Zadzwoniła do mnie i mówi:
– On długo rozmawia przez telefon z innymi, a ze mną cześć – do widzenia i koniec…
– Kiedy wróci do domu z pracy, będziecie mieli dużo czasu aby rozmawiać.
– Ja chcę po pracy obejrzeć film o miłości, a on tylko wpatruje się w horrory.
– Ile macie telewizorów? Chociaż w dzisiejszych czasach można oglądać filmy na komputerze ze słuchawkami. Ale to nie jest życie rodzinne, jeśli oboje siedzicie obok siebie, a głowy są skierowanie w różne miejsca.
– Dokładnie to samo myślę! Nie sądzę, żeby Aleks mnie rozumiał!
– To dość oryginalne twierdzenie.
– Dlaczego się śmiejesz?
– No dobrze, nie będę. Heleno, kiedy dobrze się razem bawicie?
– Kiedy jesteśmy na wakacjach albo kiedy mamy gości… On jest wtedy taki troskliwy …
Moja rozmowa z Heleną trwała prawie godzinę. Opowiedziała mi, jak się poznali i jak zazdrościły jej wszystkie dziewczyny. Z naszej rozmowy zrozumiałem, że problem polegał na tym, że Helena miała niezaspokojoną kobiecą potrzebę popisywania się przed innymi, To był pierwszy problem, a drugi…
– Heleno, jak wyobrażasz sobie idealne małżeństwo?
– Obowiązkowo z dziećmi.
– No cóż, zwyczajowo mówi się o dzieciach, ale po urodzeniu dzieci wiele małżeństw się rozpada…
– Małżonek powinien się interesować, jaki mam nastrój, jak mi idzie w pracy… Powinien umieć ocenić mój strój, pochwalić gotowanie…
– Czy on tego nie docenia?
– Nie, mówi, że było dobre, ale dla mnie to nie jest wystarczająco dobre.
– A teraz opowiedz mi ze szczegółami… Przyszedł do domu, karmisz go i co… Na przykład kładziesz mu, puree z kotletami, a on…
– Zaczyna pocierać ręce i uśmiechać się.
– Ale to też jest rodzaj komplementu! Myślę, że czułabyś się nieswojo, gdyby on odepchnął talerz i powiedział, że nie jest głodny…
Helena milczała; chyba nie do końca zrozumiała sens swojej skargi. Ale w jakiś sposób miała pretensje do swojego małżonka. Z czego dokładnie była niezadowolona, długo się zastanawiałam. Aby potwierdzić moje przypuszczenia, zapytałam dziewczynę o jej relacje z matką.
Dowiedziałam się, że jej matka była kobietą emocjonalną. Raczej zadręczała ją różnymi pytaniami, wypowiedziami. Jednak kiedy coś szło nie tak, wspierała Helenę i mówiła jej, że wszystko będzie dobrze.
Czasami słyszy się, że wychodzimy za mąż za tych, którzy są podobni do naszych rodziców, a także za tych, którzy dadzą nam dużo miłości. Helena nie miała ojca, więc nie mogła wiedzieć, że nie wszyscy ludzie potrafią tak jasno wyrażać swoje emocje jak jej matka.
Następnie powiedziałam Helenie, że od pięciu lat jest żoną swojej matki i oczekuje, że jej współmałżonek będzie dokładnie naśladował jej zachowanie. Na początku Helena była tym zaskoczona, ale po namyśle zgodziła się.
– Jak więc uzyskać rozwód z mamą?
– To proste. Za każdym razem, gdy masz pretensje, wyobrażasz sobie, że Aleks nie ma z tym nic wspólnego, bo to nie on, ale twoja troskliwa matka jest przy tobie. A on nie może z nią konkurować!
– I to jest właśnie to!
– To wszystko! A wtedy zobaczysz, że pretensje znikną same!