Potrzebowałam altany na mojej działce. Zdecydowałam, że nie będę szukała dużej firmy budowlanej . Pomyślałam, że wystarczy jeden człowiek , który zna podstawy budownictwa.
Sąsiad polecił mi znajomego, który pracował przy budowie domów, więc powinien poradzić sobie ze zwykłą altanką .
Miałam szczęście i ten człowiek był dostępny. Nie chciał tej pracy , ale udało mi się jakoś go namówić.
Powiedział, że może to zrobić w tydzień, co mi odpowiadało. W sobotę powiedział, że przyjdzie się rozejrzeć, a następnego dnia kupi wszystkie materiały potrzebne do budowy.
Rozmawialiśmy też o ciężkiej pracy. Powiedział, że będzie potrzebował pomocnika od razu, a potem znajdzie kogoś do pracy, ponieważ ma dużo znajomych.
Najważniejsze było to, że będę w mieście przez cały tydzień, ponieważ pracuję , więc nie będę mogła być obecna podczas budowy. Dałam więc mu klucze do następnego weekendu.
Robert obiecał, że wszystkim się zajmie, bo jest dobrym fachowcem. Poprosił mnie więc o odpowiednią zapłatę za usługi, dość wysoką. Zgodziłam się.
W sobotę wieczorem altanka była już gotowa . Wszystko było super, tak jak chciałam, nie miałam żadnych uwag. Robert nie miał żadnych problemów w tym czasie.
Jedyną rzeczą, która mi się nie spodobała, było to, że Robert zjadł całe jedzenie, które miałam w lodówce. Dwa kilogramy schabu, dwa tuziny jajek, kilka kartonów mleka, sos i butelka wina. Takie zachowanie uważam za niedopuszczalne. I nie chodzi o to, że jest mi żal tych produktów , tylko o to, że nikt mnie nie zapytał, czy może się poczęstować. Po prostu postawili mnie przed faktem dokonanym.
Obliczyłam, ile kosztowały wszystkie artykuły spożywcze i dla zasady odliczyłam to od jego wynagrodzenia . Oczywiście to była kropla w morzu, ale dla mnie robiło to różnicę.
Robertowi się to nie spodobało. Zaczął się ze mną o to kłócić, wyjaśniając, że pracownicy budowlani są zawsze karmieni i jest to uważane za normalne. Dodał też, że były różne momenty w trakcie budowy, kiedy poświęcał trochę więcej wysiłku , ale nie zmieniał ostatecznej sumy.
Z jednej strony chciałam się zgodzić. Ale z drugiej strony nadal uważam, że spełniłam wszystkie warunki, które wynegocjowaliśmy i powinnam zostać uprzedzona o wszystkich niuansach.