Pewnego dnia Marek szedł ulicą, gdy zobaczył mężczyznę i dziewczynkę w wieku około jedenastu lat, idących przez most. Dziewczynka nie wyglądała na zbyt szczęśliwą – Marek wyczuł pewien rodzaj strachu, a nieznajomy trzymał nadgarstek dziewczynki, mocno go ściskając.
Gdy zbliżyli się do niego, Marek zobaczył, jak dziewczyna szepcze coś w rodzaju “pomóż mi” i zdecydował, że nie ma czasu do stracenia. Chyba nie zdawał sobie sprawy z powagi sytuacji, a może po prostu nie miał na to czasu, ale postanowił działać, nawet jeśli miałoby to być spore ryzyko. Podbiegł i wyrwał rękę dziewczyny z dłoni mężczyzny.
– Znasz go? – zapytał głośno. Dziewczyna tylko potrząsnęła głową. Mężczyzna ponownie próbował złapać dziewczynę, ale Marek tylko zagrodził mu drogę. Natychmiast wezwał policję, przestępca próbował uciec. Marek rzucił się za nim w pogoń i dogonił go, rzucając na ziemię i zatrzymując do przyjazdu policji.
Dzięki ludziom takim jak Marek chcemy wierzyć, że na świecie wciąż istnieje dobroć i rozwaga, troska o naszych sąsiadów. Rzeczywiście, gdyby nie on, kto wie, co by się stało z tą dziewczynką? Jej rodzina nie przestaje mu dziękować, nazywając go “bohaterem”.