“Synu, lepiej poczekać: twoja żona kupi mieszkanie z dwiema sypialniami, a podczas rozwodu podzieli się nim z tobą ! “

Mówi Lidka … Jako dziecko musiałam mieszkać w sierocińcu, mojego ojca i matki nigdy nie widziałam, więc mówiono, że jestem sierotą, a miałam tylko pięć lat.

Życie w sierocińcu było dla mnie bardzo trudne. Nie dbali tam o nas, a kiedy osiągnęliśmy pełnoletność, wyrzucili nas stamtąd. Chciałam iść na studia, ale wychowawcom nie podobał się ten pomysł. Prawie każdy z nich mówił mi:

-Nie będziemy cię tu trzymać dłużej niż trzeba , idź do technikum lub zawodówki , tam przynajmniej zmądrzejesz!

Ja nie miałam dokąd pójść, więc kiedy skończyłam szkołę , miałam już zawód, który wcale mi się nie podobał. Chciałam pracować gdzieś indziej, a nie jako księgowa. A innego wyboru nie było.

Cieszę się, że w XXI wieku rząd postanowił przydzielić sierotom mieszkania. Oczywiście ja też otrzymałam mieszkanie, ale dano mi je dopiero,  gdy miałam 20 lat.

Moje mieszkanie było  w dobrym stanie. Dwa miesiące po tym, jak zamieszkałam w nim i przeniosłam wszystkie swoje rzeczy, poznałam swoją miłość. Spotykaliśmy się z Krzyśkiem przez około dwa lata, a potem postanowiliśmy się pobrać.

Nie planowaliśmy dzieci przez najbliższe kilka lat, chciałam, abyśmy najpierw stanęli dobrze na nogach. Nawet mama mojego męża powiedziała:

Lepiej, żebyście teraz nie mieli potomstwa, jesteście za młodzi, nie potrzebujecie teraz takich zmartwień.

Zawsze wiedziałam i często zauważałam, że mama mojego męża chce, żebym z nim zerwała, ciągle się z nim o to kłóciła. Bo  przyjechał z jakąś dziewczyną, która nie miała nawet rodziców, była sierotą. A co jeśli jej ojciec był narkomanem, a matka alkoholiczką? Dzieci w sierocińcach są źle wychowane i bez wykształcenia.

Po kilku miesiącach teściowa niby już o tym zapomniała, ale zawsze miała taką obłudną minę… Jakiś czas później wykupiłam to mieszkanie. Minęło trochę więcej czasu i matka mojego męża znów zaczęła mnie denerwować, ciągle mówiąc o tych samych rzeczach:

Nie zmieścicie się w tym jednopokojowym mieszkaniu. Co za problem wziąć kredyt,  sprzedać kawalerkę i kupić coś razem. W końcu będzie dość pieniędzy na dwa pokoje. Będziecie mieć dzieci, a tak gdzie mieścicie dziecko w tym jednym pokoju?

W końcu teściowa namówiła mnie na to. Postanowiłam pójść do banku i zaciągnąć kredyt, a potem można oszczędzać na samochód. Może matka mojego męża miała rację?

Pewnego dnia wracałam wieczorem, zmęczona, już miałam wchodzić do mieszkania gdy zauważyłam uchylone drzwi. Usłyszałam, że ktoś rozmawia. Od razu przyszło mi do głowy, że Krzysiek jest tam z inną dziewczyną, ale nie, po głosie poznałam, że to jego mama się z nim kłóci.

-Dobrym rozwiązaniem byłoby, gdybyś się z nią rozwiódł. Poznasz kogoś innego , kto jest znacznie bogatszy i ma dobrze sytuowaną rodzinę. Radzę ci,  będzie ci lepiej, jeśli rozwiedziesz się z nią . Ale postaraj się być cierpliwy przez kolejne dwa lata, ona weźmie kredyt, a potem będzie miała większe mieszkanie. Później będziemy mogli je sprzedać i trochę zyskasz na rozwodzie. Kwotę, za którą  sprzedacie mieszkanie podzielicie na pół. A może zatrzymasz samochód.

Mąż nie myślał o sobie, ale mówił: Co wtedy stanie się z Lidką, ona nie ma dokąd pójść?

-Co to ma za znaczenie, najważniejsze, że dostaniemy pieniądze. Dzieci z sierocińców są skazane na to, że będą same . Cieszę się, że już jej nie kochasz i że możesz się z nią rozwieść.

Nie mogłam się powstrzymać. Weszłam do kuchni, uderzyłam mojego współmałżonka w twarz i wyrzuciłam jego samolubną matkę z domu.

Bez względu na to, jak bardzo kochacie się ze współmałżonkiem, ważne jest, aby mieć własne pieniądze i nie ufać nikomu.

 

Rate article
“Synu, lepiej poczekać: twoja żona kupi mieszkanie z dwiema sypialniami, a podczas rozwodu podzieli się nim z tobą ! “