Nie miałam o tym pojęcia!
Każda gospodyni ma własny przepis na przygotowanie kotletów. Czasami przepisy te są modyfikowane, ale na ogół pozostają niezmienne. Mój przepis jest taki sam.
Od czasu do czasu wprowadzam drobne zmiany, ale na ogół nic się nie zmienia. Korzystam z tego przepisu od lat. Mięso mielę, dodaję jajko, cebulę i bułkę, którą wcześniej moczę w mleku. Jajko jest potrzebne, aby kotlety nie straciły swojego kształtu.
Kucharze są jednak uczeni inaczej.
Syn mojej sąsiadki pracuje w jednej z miejscowych restauracji. Powiedziała mi, że do mięsa mielonego nie można dodawać cebuli. Nie mogę sobie wyobrazić, jak ktoś może robić kotlety bez cebuli!
Kucharzom mówi się, że cebula zmienia smak mięsa, pogarsza go. Ja słyszałam, że cebula sprawia, że kotlety są bardziej soczyste. Ale teraz dowiedziałam się, że to nieprawda. Kucharze wiedzą też, że do kotletów nie należy dodawać jajek i bułki. Jeśli do farszu dodamy bułkę, kotlety po usmażeniu będą zbyt ciemne. Jajka nie mają żadnego wpływu na smak kotletów. Nie pogarszają smaku potrawy, ale też nie poprawiają go. To po prostu bezużyteczny produkt.
Szefowie kuchni twierdzą, że do mięsa mielonego lepiej jest dodać trochę warzyw: ziemniaki, marchewkę lub cukinię, a także kapustę. Jednocześnie warzywa powinny stanowić określoną proporcję w stosunku do ilości samego mięsa mielonego. Wszystkie te informacje wprawiły mnie w prawdziwe zakłopotanie. Z tym, że nie należy dodawać bułki i jajek, jestem gotowa się pogodzić, ale czy można gotować bez użycia cebuli?
Nie posłuchałam sąsiadki i nie zmieniłam swojego przepisu, mimo że jej syn jest kucharzem. Będę robić kotlety, które uwielbiam, w sposób, do którego przyzwyczaiłam się przez lata.