– Twoja miłość zadzwoniła, kazała mi nie ingerować w twoje szczęście

Z drugiej strony słuchawki dobiegł podekscytowany, młody głos:

– Wiesz, że się kochamy. Puść go!
– Widzisz, dziecko, nie przykułam męża kajdankami do kaloryfera i nie zamknęłam go w szafie. Więc walcz o swoją miłość! Wszystkiego dobrego.

Sara rozłączyła się. “Tak, nigdy wcześniej nie było czegoś takiego. Co za  bezczelna dziewczyna. Zaraz przyjdzie na obiad , zrobię mu…” – Sara myślała popijając kawę i przeglądając strony internetowe biur podróży. Znała swojego męża jak własną kieszeń: zawsze odpokutowywał swoje winy romantycznym wyjazdem.

Byli po pięćdziesiątce.  Dwudziestu dwu letnia, nieprzystępna Sara nie mogła oprzeć się urokowi czarującego, wytrwałego faceta. Wzięli ślub. Potem urodziły się dzieci, mąż robił karierę , Sara pomagała mu w każdy możliwy sposób, mieli tylko z jednym problemem: różne temperamenty.

Sara prawie nie potrzebuje, a jej mąż – gorący mężczyzna, długo się trzymał, kochał swoją Sarę, ale nie mógł tego znieść. A potem trzydziestopięcioletnia Sara przeprowadziła z nim poważną rozmowę, raz na zawsze wyjaśniając rumieniącemu się małżonkowi, że może mieć romanse na boku, ale do życie rodzinnego swoich przygód ma nie zapraszać i surowo ostrzegła, że dziecko z kochanką położy kres ich związkowi.

I musimy przyznać mężowi uznanie: żadnych długich nieobecności, żadnych zaniedbań rodzinnych, żadnych poważnych kochanek w jego życiu nie było. Rodzina była święta! A teraz dzieci są dorosłe, mieszkają w innych miastach.

Niestety nie mogła go “zaatakować ”  od progu: znów go bolały plecy, więc Sara ostrożnie je po masowała i usiadła.

– Przy okazji, dzwoniła jakaś twoja miłość – powiedziała , obserwując reakcję męża.
– Jaka miłość? – zdziwił się mąż.
– Cóż, dziewczyna. Powiedziała, że  przeszkadzam w twoim szczęściu …
– Co?

Sara zdała sobie sprawę z gwałtownej reakcji męża, i wiedziała, że dziewczyna, która zadzwoniła, nie będzie szczęśliwa.

– Dobra, jedz, kochasiu! Chcesz więcej?
– Sara, ja…
– Jedz, jedz – zaśmiała się Sara.

Miesiąc później spacerowali brzegiem morza.

– Sara, mam temat… Projekt, posłuchaj tego….

Pochylił się i zaczął rysować coś na piasku.

Sara słuchała go i myślała o tym, jak bardzo kocha swojego łysego, brzuchatego męża i o tym, że żadnej dzwoniącej dziewczyny już się ich nie boi.

Rate article
– Twoja miłość zadzwoniła, kazała mi nie ingerować w twoje szczęście