W czasie podróży służbowej spędziliśmy czas z moim szefem i wyglądało to jak randka

Kiedy byłam na randce z moim kolegą z pracy, było to po prostu okropne, ponieważ ten człowiek bał się wydać choćby złotówkę i dlatego oszczędzał na wszystkim. Tego wieczoru uderzyła mnie jego chciwość, bo miałam nadzieję, że przynajmniej postawi mi kawę.

W końcu pozbyłam się go, gdy poproszono mnie o wyjazd w podróż służbową. Pomyślałam, że to najlepszy sposób na pozbycie się mojego zalotnika.

Musieliśmy jechać z szefem na dwa dni do miejscowości, w której miały się odbyć targi, musieliśmy na nich być. Po tej podróży służbowej miałam dostać awans w pracy, więc grzechem było odmówić. Za cały mój pobyt tam płaciła firma, krótko mówiąc, plusów było miliard.

W ostatniej chwili dowiedziałem się od szefa, że będziemy lecieć samolotem, więc byłam wniebowzięta, ponieważ nigdy wcześniej nie leciałam samolotem. Już przed wejściem na pokład samolotu bardzo się denerwowałam, ponieważ nie przepadałam za kontrolami. Później zaczęli mnie o coś podejrzewać, więc dokładnie sprawdzili moją małą torebkę, ale był w niej tylko lakier do paznokci, a oni myśleli, że chcę wnieść na pokład jakąś broń.

Po tych długich, prawie dwugodzinnych kontrolach mogłam w końcu wsiąść do samolotu, a obok mnie było miejsce szefa, cieszyłam się, że nie siedzę sama w  samolocie. Szef siedział  z obojętną miną, pewnie nie pierwszy raz musiał przechodzić przez te wszystkie kontrole na lotnisku, więc jest do tego przyzwyczajony. Gdy tylko znaleźliśmy się w powietrzu, miałam wspaniały widok za oknem. Mój szef patrzył na mnie z uśmiechem na twarzy, w tym momencie byłam bardzo zdezorientowana, a nawet przestraszona tym spojrzeniem.

Lot trwał około pięciu godzin. Czas tam spędzony był bardzo ciekawy. Dowiedziałem się wiele o moim szefie. Okazało się, że nie chodzi cały czas w garniturze. Niedawno skończył trzydzieści dwa lata, a ja nawet zapomniałam złożyć mu życzenia urodzinowe.

Jego charakter też był zupełnie inny. W rzeczywistości, kiedy był w biurze, był dość surowy i niemiły, ale kiedy byliśmy razem zachowywał się wobec mnie bardzo dobrze i często się uśmiechał. Kiedy wysiedliśmy z samolotu, myślałam, że będzie się zachowywał zupełnie inaczej.

– Czy możemy zamówić taksówkę do naszego hotelu, proszę pana?
W tej chwili nie ma nas w biurze, więc nie musisz być taka formalna.
– No to umowa stoi – mówię przestraszonym głosem. Później wydało mi się to czymś żenującym.

Dla Aleksa było jasne, że w tej chwili nie czuję się zbyt komfortowo, ale szybko znalazł rozwiązanie tego problemu. Aby odwrócić uwagę od napiętej sytuacji, zagraliśmy  w kilka gier. Spędziliśmy na tym około pięciu godzin i nawet nie zauważyliśmy, jak zrobiło się późno.

Nieco później zatrzymaliśmy się w restauracji aby coś zjeść, ponieważ w czasie lotu prawie nic nie jedliśmy. Ta restauracja znajdowała się tuż obok naszego hotelu. Aleks opowiedział mi wiele  o tym mieście, tak jakby mieszkał tam od urodzenia, mógłby być przewodnikiem turystycznym.

Później, po pogawędce  Aleks, zaproponował, żebym poszla z nim do baru na drinka. Oczywiście zgodziłam się. W końcu dlaczego miałabym odmówić, skoro tak dobrze nam się rozmawia i świetnie się bawimy? Po wypiciu drinka powiedział mi:

Lubię cię obserwować podczas pracy w naszym biurze, jesteś moim zdaniem bardzo interesującą osobą, udało nam się nawet znaleźć wspólny język i rozmawiać o wszystkim, bardzo dobrze się razem bawimy.

W tym momencie poczułam się bardzo zakłopotana i serce zaczęło mi bić bardzo szybko. Potem poszłam do swojego pokoju, a po drodze dużo myślałam o jego słowach, wszystko wyglądało tak, jakbyśmy byli na randce i było to bardzo romantyczne. Naprawdę lubię takich ludzi i myślę, że zakochałam się w moim szefie.

Rate article
W czasie podróży służbowej spędziliśmy czas z moim szefem i wyglądało to jak randka