Wszystko się opłaca na tym świecie! Teraz jestem sam jak pies!

Pisze do Ciebie samotny mężczyzna po siedemdziesiątce. Chcę opowiedzieć Ci swoją historię, która może posłużyć jako lekcja dla innych.

Mieszkam w dużym mieście, ale wszyscy wokół mnie są obcy. Moja starość jest smutna i ciężka.

Patrzę na siebie w lustrze – zniszczony, pomarszczony i przygarbiony i nie mogę siebie rozpoznać.

Bez rodziny, a kiedyś byłem szczęśliwy…

Kiedyś byłem elegancki, przystojny, kochałem kobiety i imprezy. Często powtarzałem, że trzeba korzystać z życia  każdego dnia i nie tęsknić  za chwilą która mineła, teraz jedyną osobą, która ma przechlapane, jestem ja sam.

Prawda jest taka, że straciłem moją żonę Halinę, która była bardzo dobrą osobą, znosiła mnie przez całe 15 lat.

Teraz zdaję sobie sprawę, że nie było jej łatwo – nie wracałem na noc do domu, a moje wyczyny z kobietami przeszły do legendy. Nie dowiedziała się tego od ludzi, zdarzało się, że wracałem do domu pijany i z dziwką.

Moja żona ostrzegała mnie, że jeśli nie przestanę włóczyć się i uprzykrzać jej życia, zostawi mnie, nie uwierzyłem jej – przecież byłem prawdziwym czarodziejem.

Każda z moich kochanek twierdziła, że chciałaby zostać ze mną na zawsze.

Tak, ale moja Halina była kobietą honoru i godności. I po latach przełykania moich niewierności dla dobra dzieci, w końcu zabrała je i wyjechała na drugi koniec kraju.

Po rozwodzie nigdy nie widziałem ani jej, ani dzieci.

Kiedy byłem młodszy, “śpiewałem piosenkę”, że sam sobie wystarczę.

Nie wysyłałem regularnie alimentów, ale oni też nigdy o nie nie dzwonili. Tylko raz postanowiłem zaskoczyć ich prezentami na Boże Narodzenie i… dostałem je z powrotem.

A teraz, kiedy już wiem że bardzo potrzebuję odwiedzin i pomocy moich dzieci, nie mam odwagi, do nich zadzwonić i poprosić o bliskość. Kto wie, może teraz mam wnuki, ale umrę ich nie znając.

A ponieważ wolałam przyjemności i nie zostawałam długo w jednej pracy, teraz dostaję minimalną emeryturę, która wynosi tyle, ile potrzebuję na leki, które biorę. Zdarza mi się zasypiać głodnym, a od dawna nie jadłem ciepłego posiłku.

Niedawno spotkałem byłego kolegę, który klepnął mnie w ramię i powiedział: “Michał, jaki ty byłeś kiedyś, jaki się stałeś teraz…”.

Ten człowiek ma rację – byłem krzykliwym donżuanem, zmieniłem się w smutnego klauna. I nie, nie chcę, żeby ktokolwiek mi współczuł – to moja własna wina.

Kiedy inni zajmowali się swoimi rodzinami, ja imprezowałem w towarzystwie łatwych kobiet i fałszywych przyjaciół.

Kiedy inni budowali dom, ja trwoniłem każdy grosz z wypłaty na przyjemności z kochankami.

Niestety, na tym świecie nie wszystko się opłaca! Niech wiedzą o tym ci, którzy są jeszcze młodzi i mogą od teraz zadbać o swoją starość.

 

Rate article
Wszystko się opłaca na tym świecie! Teraz jestem sam jak pies!