– Zamieszkam z moim ojcem, którego mi odebrałeś. Ja cię nie kocham! – Powiedziała mi moja własna córka.

Moja córka ma teraz trzynaście lat i tego lata pojechała na wakacje do babci na wieś. Mimo że od lat jesteśmy z moim małżonkiem rozwiedzeni, nigdy nie przeszkadzałam jej w kontaktach z jego rodziną. Matka mojego byłego małżonka była wspaniałą kobietą i zawsze byłam przekonana, że zaopiekuje się moją córką.

Ojciec Kate i ja rozwiedliśmy się pięć lat temu. Zakochał się wtedy, a jego nowa partnerka zaszła w ciążę. Mój mąż od razu postanowił, że się ze mną rozwiedzie. Jednak w trakcie procesu rozwodowego okazało się, że kobieta w rzeczywistości nie była w ciąży.

Mój małżonek natychmiast wycofał się z tej decyzji i zaczął mnie namawiać do opóźnienia rozwodu. Nie wystąpiłam o alimenty na dziecko, ponieważ małżonek przepisał na mnie swoją część mieszkania. Formalnie nie podpisałam z nim żadnej umowy o alimenty, bo małżonek nie wątpił w moją przyzwoitość.

Starałam się nie kłócić z byłym małżonkiem, ponieważ mieliśmy wspólne dziecko. Ale czasami musiałam to robić. Kiedyś zabrał swoją córkę na dwa dni, ale potem zmienił zdanie i postanowił przywieźć ją z powrotem tego samego wieczoru, ale ja w tym momencie byłam już dwieście kilometrów od miasta, więc musiałam pilnie wrócić do domu. Inny incydent: zadzwonił do córki i powiedział, że przyjedzie po nią dzisiaj, ona siedziała i czekała cały dzień na ojca, który nie raczył nawet zadzwonić i uprzedzić jej, że ma niespodziewaną zmianę planów.

Z moim byłym rodzicem zawsze miałam świetne relacje. Praktycznie nie interesowała się ani synem, ani wnuczką, zawsze na pierwszym miejscu była jej praca. Jednak kilka lat temu Maria przeszła na emeryturę i od razu miała czas dla wnuczki.

W tym roku jednak wszystko poszło nie tak, a powrót córki od babci stał się początkiem wojny. Oprócz Kate  tego lata na wakacjach przebywał syn teściowej i jego dwudziestoletnia ciężarna żona. Nowy małżonek znał alternatywną historię rozwodu mojego i mojego męża, co było dla niego wygodne. Według niego zdradzałam go, a nawet kilka razy przyłapał mnie na gorącym uczynku.

Alina nie omieszkała opowiedzieć swojemu trzynastoletniemu dziecku o tym, jaką ma matkę. Córka nie uwierzyła w zapewnienia ojca i udała się do teściowej po wyjaśnienia. Sergiusz stał twardo na swoim stanowisku, a matka nie chcąc podeptać autorytetu ojca w oczach wnuczki i synowej, wspierała go.

Nie rozumiałam wtedy, dlaczego to mój były małżonek podrzucił mi córkę i szybko odjechał. Córka przyleciała do mieszkania i od progu zaczęła mnie oskarżać, że to ja zniszczyłam naszą rodzinę.
– Będę mieszkać z moim ojcem, którego mi zabrałeś. Nienawidzę cię! – powiedziała mi moja własna córka.

Próbowałam jej wytłumaczyć, że to wszystko kłamstwo, ale nie chciała mnie słuchać, a potem powiedziała mi, że jeśli nie pozwolę jej zamieszkać z ojcem, to sama do niego ucieknie.
– Jeśli zdecydowałaś się zamieszkać z ojcem, to jest to twoje prawo, przygotujmy się. – odpowiedziałam.

Podrzuciłem córkę do drzwi wejściowych, poczekałem chwilę i wyszedłem. Same narobiły sobie bałaganu, więc to do nich należało posprzątanie go. Następnego dnia rano wziąłem urlop w pracy i poleciałem do mojego przyjaciela w Workucie z jedną myślą: “Do diabła z tym…”.

Mój były dzwonił do mnie i zasypywał mnie wiadomościami. Oskarżał mnie, że porzuciłam dla niego nasze dziecko, a teraz nasza córka tyranizuje jego ciężarną żonę. Odpowiedziałam na wszystkie jego wiadomości tylko raz i zasugerowałam, żeby po prostu powiedział naszej córce prawdę o tym, dlaczego się rozwiedliśmy.

Po jakimś czasie pojawiła się moja była teściowa i zaczęła mnie nękać pytaniami, dlaczego zmuszam ją do wyboru między synem a wnuczką. Potem powiedziała, że Kate  jest dorosła, więc może przetrwać to małe oszustwo. Ale ciężarna szwagierka mojej byłej teściowej, gdy dowie się prawdy, będzie bardzo zdenerwowana, a jeśli coś stanie się jej nienarodzonemu dziecku, będzie miała to na moim sumieniu.

To, co mnie zabiło, to logika tej kobiety: nie żal jej wnuczki, ale żal jej małżeństwa syna, które zaczęło się od kłamstwa.
– Nie wezmę mojej córki, dopóki nie powiesz jej prawdy. – Powiedziałam teściowej.

Sytuacja stawała się z dnia na dzień coraz gorętsza, ale z zasady odmawiałam zabrania córki, dopóki nie pozna prawdy. Mój współmałżonek próbował się wykręcić, więc nalegał, żebym zabrała córkę i wszystko zostało po staremu.

Po powrocie od dziewczyny musiałam wynająć mieszkanie, żeby mój były nie przyniósł przypadkiem i nie zostawił mojej córki i jej rzeczy pod drzwiami mojego mieszkania. Jest już prawie koniec lata, a sytuacja nie jest rozwiązana. Jeśli mój współmałżonek i jego matka nie powiedzą mojej córce prawdy, sami zaprowadzą ją do szkoły, bo nie zamierzam mieszkać z dzieckiem, które czuje do mnie tylko nienawiść!

 

Rate article
– Zamieszkam z moim ojcem, którego mi odebrałeś. Ja cię nie kocham! – Powiedziała mi moja własna córka.