Laura miała siostrę bliźniaczkę o imieniu Rebecca. Od urodzenia były z nią bliskimi przyjaciółkami. Grały we wspólne gry, dzieliły się sekretami i razem otrzymywały kary. Gdy trzeba było, stawały w swojej obronie. Ich ubrania były takie same. Nawet gdy dorosły, nic się nie zmieniło. Choć miały możliwość samodzielnego wyboru ubrań. Lubiły jednak wyglądać podobnie – były dumne ze swojego statusu bliźniaczek.
Dziewczynki żyły skromnie z rodzicami. Miały przeciętne dochody. Kiedy więc Laura wyjechała na studia, Rebeka postanowiła pójść za jej przykładem, ale nie mogła. Była więc bardzo rozczarowana. I tak samo było z jej rodzicami. Tylko oni wciąż płacili czesne, aby obie córki miały szansę na zdobycie dobrego wykształcenia. Rebeka bardzo się wstydziła, bo pieniądze były skąpe jak na nią, a potem musiała za to płacić. Dosłownie płonęła ze wstydu. Tylko w budżecie na przelew jej się nie udało. Nieważne jak bardzo się starała.
Pewnego wieczoru przy kolacji babcia bliźniaczek wypiła za dużo, paplała i otworzyła zasłonę nad tajemnicą. Jak się okazało, kiedy jej rodzice mieli dwie córki, myśleli o oddaniu najmłodszej. Bojąc się, by nie pociągnąć za sobą bliźniaczek. A najmłodsza była właśnie Rebeka.
Dziewczyna była niemile zaskoczona i oburzona taką niesprawiedliwością. Nieważne jak ją uspokajano, ale wszystko na próżno. Pomyślała, że jest kochana mniej niż siostra, a potem postanowiła zrobić rodzicom na złość – poszła i zabrała jej dokumenty z uczelni.
Do tego zaczęła zwalać wszystko na siostrę – pod jej nieobecność nikt nie pomyślałby, żeby pozbyć się Rebeki. Byłaby najdroższa, najbardziej kochana i jedyna. Tylko ona byłaby pod opieką. Od tego dnia wszystko w ich rodzinie wywróciło się do góry nogami. I nie byli już tak przyjaźnie nastawieni. Bliźniaczki zaczęły żyć oddzielnie od siebie.
Laura znalazła męża, wyszła za niego i urodziła syna. Nigdy nie widziały swojej siostry. Tylko raz spotkały się w domu rodziców. A Rebeka nie była uroczysta – zaczęła pstrykać, być niegrzeczna i krytykować wygląd siostry.
Do kolejnego spotkania doszło przypadkowo w środku centrum handlowego. Rebeka wyglądała szykownie obok szacownego mężczyzny, który wyraźnie miał wagę i status. Laura pomyślała, że to jej mąż.
Pospiesznie uścisnęła Rebekę, a ta ostatnia zrobiła krok w tył i zastanawiała się – niby nie znając tej kobiety. Vala poczuła się nieswojo. Stała nieruchomo, a jej siostra ruszyła do wyjścia i wsiadła do wypasionego samochodu.
Pewnego dnia musiały się ponownie spotkać w domu jej rodziców. Rebeka zaatakowała Laurę i zarzuciła jej, że nie wygląda najlepiej. Rzekomo nie wyglądała reprezentacyjnie i nie schludnie, co ją hańbiło.
W jej słowach było trochę prawdy. Laura miała przecież kręcone włosy, wolała nie stosować makijażu i ubierać się zwyczajnie. Rebeka natomiast robiła makijaż, układała włosy, nosiła soczewki zamiast okularów i mogła sobie pozwolić na zabiegi pielęgnacyjne.
Laura była bardzo urażona. Oburzyły ją słowa siostry. Przecież ona w żaden sposób nie jest od niej gorsza, też ma rodzinę, męża, dziecko. Zaczęła skarżyć się matce na siostrę i opowiadać jej o wszystkim, co nagromadziła przez lata. Nie rozumiała, jak jej własna siostra, z którą były tak blisko, mogła tak po prostu zmienić się w sukę. Skąd wzięła się taka nienawiść?
Wystarczyło, że matka poprosiła Laurę, by nie chowała urazy do Rebeki. Pozwoliła jej być szczęśliwą. Prosiła, by pod żadnym pozorem nie zbliżała się do niej i nie psuła jej życia.
Od tej pory Laura mogła przychodzić w odwiedziny do rodziców tylko po wcześniejszym zadzwonieniu lub zaproszeniu, aby nie krzyżować dróg z siostrą. Okazuje się, że po jednym zdaniu życie wszystkich członków rodziny zmieniło się na zawsze