Postanowiłam odwiedzić wnuka, a kiedy moja synowa otworzyła drzwi, prawie krzyknęłam z przerażenia. Nigdy nie zapomnę tego, co zobaczyłam…

Zawsze byłam przeciwna temu małżeństwu. Od pierwszego spotkania z tą dziewczyną zdałam sobie sprawę, że nie jest przygotowana do małżeństwa. W ogóle nie jest dobrą gospodynią. Mój syn poznał ją przez Internet. Jest od niego o rok starsza – miała wtedy 23 lata. Pochodzi z dysfunkcyjnej rodziny. Wyobraźcie sobie: przyszła na spotkanie, a zachowywała się tak, jakby była gdzieś indziej, jakby nas  nie było. Wypiła herbatę i natychmiast usiadła na kanapie. Wyciągnęła telefon i zaczęła coś na nim oglądać. Na początku myślałam, że się wygłupia.

Postanowiłam wciągnąć ją w rozmowę i zaproponowałam wspólne sprzątanie ze stołu.

Młodzi postanowili nie organizować wesela, tylko posiedzieć wieczorem w kawiarni z przyjaciółmi. Postanowili też mieszkać z nami do porodu ( tak, była w ciąży) , a potem wynająć mieszkanie. Minęło trochę czasu i byłam pozytywnie zaskoczona, synowa stopniowo zaczęła podnosić wzrok znad telefonu i pomagać mi. Przy okazji zauważyłam jej talent do gotowania i nawet odetchnęłam z ulgą.

Tuż przed porodem wynajęli mieszkanie obok nas i urządzili je. Wszystko było tak jak powinno, odebraliśmy ich ze szpitala. Syn dał żonie tablet z okazji narodzin dziecka. Wychodząc, od nich powiedzieliśmy, że przyjdziemy , gdy będą potrzebować naszej pomocy.

Minął tydzień, a ja chciałam zobaczyć wnuka. Postanowiłam pójść do nich bez zapowiedzi. Synowa otworzyła mi drzwi, trzymając nie dziecko, ale telefon! A dziecko krzyczało w pokoju. W domu panował bałagan! Wszędzie brud, wszystko leżało dookoła porozrzucane , góra naczyń, sterta niepranego prania, mimo że jest pralka. Synowa odłożyła telefon i zaczęła klikać na tablecie. Patrzę na mojego wnuka – jest cały mokry i krzyczy. Umyłam go, przebrałam w suche rzeczy , ale on nadal krzyczał. Wzięłam dziecko na ręce i zaczęłam je kołysać. Sama spojrzałam na tablet – była tam jakaś gra. Dziecko zasnęło, a ja wyszłam. Zadzwoniłam do syna, ale on bronił swojej żony.

Nie wiem już, jak sobie z nimi radzić. Może ona powinna iść do szpitala psychiatrycznego, chyba jest uzależniona od internetu i gier. Ale nie mogę tego zgłosić , byłabym wrogiem, ale nie mogę jej też zabrać tabletu!

 

Rate article
Postanowiłam odwiedzić wnuka, a kiedy moja synowa otworzyła drzwi, prawie krzyknęłam z przerażenia. Nigdy nie zapomnę tego, co zobaczyłam…