Mam dwadzieścia dwa lata. Jestem mężatką, mamy z mężem wspaniałą córkę. Niedługo skończy roczek i postanowiliśmy urządzić małą uroczystość w domu. Postanowiłam zaprosić moją teściową, moją siostrę i jej córkę, moją przyjaciółkę, z którą chodzę na spacery i jej rocznego synka. Postanowiłam udekorować dom kolorowymi balonami, wydrukowałam zdjęcia córki z tego roku i zamówiłam designerski tort z pięknym wzorem. Niektórzy zastanawiają się, po co organizować taką uroczystość na pierwsze urodziny dziecka, ale ja uważam, że to bardzo ważna data i należy ją uczcić. Zorganizowałam więc wszystko, obdzwoniłam gości, żeby ich zaprosić. Wszyscy się zgodzili, nie było żadnych nieporozumień. Ale nie z moją teściową. Zadzwoniłam do niej i powiedziałam:
– Przyjedź do nas w sobotę. Świętujemy urodziny małej.
Moja teściowa odpowiedziała:
-Och, to dobry pomysł. Oczywiście, że przyjedziemy i weźmiemy Renatę .
– Jak Renatę ?
Renata to moja szwagierka, najstarsza córka mojej teściowej. Mamy z nią złe relacje. Nie widujemy się , nienawidzę jej. Przyjeżdża i rujnuje wszystko swoim negatywnym nastawieniem. Dlatego powiedziałam teściowej, że nie jestem pewna co do niej . Może nie być zainteresowana byciem z nami. Moja teściowa natychmiast zmieniła ton i niegrzecznie mi odpowiedziała:
-Więc świętujcie beze mnie. Nie przyjdę bez mojej córki. W porządku, dostaniesz za wtrącanie się w relacje między bratem i siostrą. Bóg na pewno cię ukarze.
Na początku moja teściowa i ja nie dogadywałyśmy się dobrze. Kiedy poznałam mojego męża zauważyłam, że większość czasu i energii poświęcał swojej siostrze. Jego matka wychowała go w ideologii, że powinien i musi pomagać swojej siostrze.
Dlatego biegł zawsze , gdy jego siostra dzwoniła. Jeśli trzeba było ją zawieźć , jeśli trzeba nakarmić kota , jeśli trzeba go zabrać do weterynarza, on to robi. I wiele innych rzeczy. Stopniowo odzwyczaiłam go od tego, nauczyłam go, że są dostawcy, hydraulicy, kierowcy i inni specjaliści, a on nie musi poświęcać swojego życia siostrze. Oczywiście szwagierce się to nie spodobało. Zaczęła mnie nienawidzić, a kiedy urodziła się nasza córka, zaczęła zachowywać się nieodpowiednio. Życie osobiste mojej szwagierki nie układało się. Została porzucona przez narzeczonego tuż przed ślubem. Była w ciąży, ale straciła dziecko. Nie wiem, co się stało i jak do tego doszło. W rezultacie stała się ulubienicą mojej teściowej. Powiedzmy, że się nią opiekuje. Ale poświęcanie życia syna dla córki uważam za złe, nie tak wychowuje się dziecko. Teraz jestem zagubiona. Nie rozumiem stanowiska mojej teściowej. Jeśli chce zobaczyć swoją córkę, niech zaprosi ją do swojego domu, a nie do naszego…