Pewnego lata wraz z przyjaciółkami postanowiłyśmy wyjechać na wakacje. Upał, morze, świeże powietrze i mnóstwo przystojnych mężczyzn. Te wakacje zapamiętam na zawsze. Ostatniego dnia wakacji poznałam Wiktora. Był przystojny, wysoki… Od razu przykuł moją uwagę. Spędziliśmy razem całą noc. Wszystko było idealne, czułam się jak w bajce. Ale nasza bajka szybko się skończyła. Moje wakacje dobiegły końca i musiałam wracać do domu.
Moi przyjaciele śmiali się ze mnie i radzili mi zapomnieć o tym spotkaniu.
-Maria, opamiętaj się! Nic dobrego z tego nie wyniknie. O jakiej miłości ty mówisz? Znacie się zaledwie jeden dzień.
Ale pomimo naszej rozłąki, Wiktor nie zapomniał o mnie. Znalazł mnie w mediach społecznościowych. W ten sposób zaczęliśmy się kontaktować. Jak się okazało, mieliśmy ze sobą wiele wspólnego. I wszystko byłoby świetnie, gdyby nie jedna rzecz – mieszkaliśmy daleko od siebie. A związki na odległość nie trwają długo. Rozumieliśmy to. Ale naprawdę chciałam z nim być, więc postanowiłam przeprowadzić się do niego. Rzuciłam pracę i nawet odmówiłam przyjęcia prezentu od rodziców. Obiecali dać mi mieszkanie, jeśli zostanę. Moi przyjaciele nie pochwalali tego, co robiłam, więc przestałam z nimi rozmawiać. Wprowadziłam się do Wiktora. Postanowiliśmy nie tracić czasu i pobraliśmy się.
Zaczęliśmy mieszkać z jego matką. Miała przestronne dwupokojowe mieszkanie. Chociaż było tam wystarczająco dużo miejsca dla wszystkich, nie była to najlepsza opcja. Moja teściowa była przyzwyczajona do chodzenia spać o 21. Więc, broń Boże, nie mogłam hałasować. Zabroniono mi też gotować, bo teściowa oskarżyła mnie o marnowanie jedzenia i nieumiejętność zrobienia czegokolwiek. Nie miałam prawa zapraszać znajomych, bo to był dom teściowej, a nie nasz. Nie mogliśmy się bronić przed jego matką, bo z łatwością mogła nas wyrzucić z mieszkania.
Sytuacja pogorszyła się, gdy urodziłam córkę. Cały dzień słuchałam, jaka to ja jestem zła. Małe dziecko nie śpi w nocy, budzi się, a to jeszcze bardziej złościło moją teściową. Jak tylko moja córka podrosła, nie mogła tak po prostu wyjść z pokoju, bo teściowa była zła gdy ją widziała. Zaczęła też narzekać na brak miejsca w mieszkaniu. Mówiła, że to wszystko przez nas.
Nie mogliśmy tego znieść i postanowiliśmy się od niej wyprowadzić. Na początku było ciężko. Oboje pracowaliśmy, nasza córka chodziła do przedszkola. Czasami nie mieliśmy nawet pieniędzy na zakupy. Mój mąż musiał zmienić pracę, a ja znalazłam pracę na pół etatu. Czas mijał i udało nam się przezwyciężyć ten trudny okres w naszym życiu. Z czasem udało nam się kupić własne mieszkanie.
Ktoś mógłby mi zarzucić, że porzuciłam swoje wspaniałe życie na rzecz nieznanego. Ale dla mnie liczy się to, że jestem szczęśliwą matką i ukochaną żoną.