Pewna kobieta przyszła do psychologa i opowiedziała o trudnej sytuacji.
Mężczyznę w wieku trzydziestu dwóch lat spotkało niewiarygodne nieszczęście. Miał wypadek i teraz porusza się na wózku inwalidzkim. Jego małżonka i syn mieszkają razem z nim. Kobieta ma 27 lat. Przez osiem miesięcy próbowała pogodzić się z tym stanem rzeczy, ale nie udało jej się.
Kobieta zwróciła się do psychologa z następującym pytaniem: jak powiedzieć małżonkowi, że chce rozwodu , aby zareagował na tę wiadomość bezboleśnie?
Dziewczyna powiedziała psychologowi, co następuje:
“Nawet w najgorszym koszmarze nie mogłam sobie wyobrazić, że coś takiego wydarzy się w moim życiu. Mój mąż i ja żyliśmy razem przez pięć lat. Mieliśmy dobre relacje, wszystko mi odpowiadało. Żyliśmy z jego pensji. Od samego początku mówił, że to on będzie żywicielem rodziny, a moim zadaniem będzie prowadzenie domu. Teraz żyjemy z jego renty inwalidzkiej i niewielkiej pomocy krewnych. Nie mogę znaleźć pracy. Mój syn ma dopiero trzy lata. Ponadto mój małżonek wymaga opieki.
Myślę, że zaraz postradam zmysły od tego doświadczenia. Jestem jeszcze młodą kobietą, a przez całe życie muszę dźwigać taki krzyż. Oczywiście nie mówię mężowi o swoich zmartwieniach. Po tej strasznej sytuacji nie rozmawiamy zbyt często. Udaję, że akceptuję wszystko takim, jakie jest. Ale tak nie jest. W rzeczywistości marzę o zabraniu dziecka i opuszczeniu męża. On ma rodziców i innych krewnych, którzy się nim zaopiekują.
Zdaję sobie sprawę, że to straszne, bo zdradzam tego mężczyznę. Ale nie mogę nic z tym zrobić. Muszę znaleźć rozwiązanie, żeby się uratować.
Dlaczego ta kobieta poszła do psychologa?
Chodzi o to, że sama nie potrafi podjąć decyzji i wziąć za nią odpowiedzialności. Chce, aby psycholog powiedział:
“Nie jesteś niczemu winna, zostaw małżonka i ułóż sobie życie” lub odwrotnie “Tak nie wolno, nie powinno się porzucać bliskiej osoby w takiej sytuacji”.
Warto zauważyć, że krewni dziewczyny są po jej stronie. Uważają, że jest ona jeszcze młoda i nie musi być opiekunką dla swojego męża.