Dorotka była bardzo piękną dziewczynką. Można by ją chyba nazwać najpiękniejszym dzieckiem, jakie kiedykolwiek widziałem.
Dziewczynka była mądra i skromna, a poza tym bardzo utalentowana. Widać było, że małżonkowie zawsze marzyli o kolejnym dziecku, ale ponieważ nie mieli już potomstwa, całą swoją miłość oddali Dorotce. Dziewczynka zajmowała się tańcem, pływaniem, muzyką i rysunkiem. W wieku dziesięciu lat miała same piątki.
W tak młodym wieku nie była jeszcze gotowa, aby wybrać, co będzie robić w przyszłości. Jednak była jak na swój wiek dojrzała i odpowiedzialna. Bardzo poważnie podchodziła do wyboru priorytetowych dziedzin nauki i kiedyś powiedziała swojej mamie: “Mamusiu, ja już wiele próbowałam i już zdecydowałam. Bardzo chciałabym spędzać więcej czasu na tańcu i pływaniu, i byłabym bardzo wdzięczna tobie i tacie, gdybyście wysłali mnie na bardziej dogłębną naukę języków obcych”.
Kilka lat później Katarzyna i Jerzy mogli cieszyć się z osiągnięć córki. Córka nie potrzebowała już pomocy rodziców w nauce, więc wszyscy członkowie rodziny starali się spędzać jak najwięcej czasu razem.
Tego dnia rodzina wybrała się nad rzekę. Był to gorący letni dzień, więc Katarzyna i jej mąż poszli popływać. Ich córka pływała świetnie i dlatego rodzice byli zupełnie spokojni o córkę, Dorotka chciała tylko pokazać ojcu nowy styl, którego nauczyli się na zajęciach.
Katarzyna , Jerzy i Dorotka cieszyli się wolnym czasem i swoim towarzystwem. Gdy już dobrze wypoczęli, Katarzyna zaczęła się pakować, a Jerzy zaczął składać parasol słoneczny .
“Dorotko, idź opłukać nogi z piasku!” – krzyknęła matka do córki, która zdążyła już włożyć buty.
Dziewczynka natychmiast rzuciła się do wody na zboczu, które było słabo widoczne z plaży.
– Co jej tak długo zajmuje? To już ponad pięć minut! – powiedział Jerzy.
– Dorota” – zawołała matka do córki.
To był ich ostatni wspólny dzień. Potem ich szczęśliwe życie skończyło się na zawsze. Może rację mają ci, którzy mówią, że Bóg zabiera najwartościowszych spośród nas, aby obok niego byli tylko najlepsi z najlepszych.
Ratownicy znaleźli Dorotkę dopiero następnego dnia, w znacznej odległości od miejsca, w którym się potknęła i wpadła do wody. Dziewczynka była zdezorientowana, dlatego nie pomogły jej nawet umiejętności pływackie.
Następnego dnia ratownicy znaleźli Dorotkę w dużej odległości od miejsca, w którym się potknęła i niefortunnie wpadła pod wodę, do dołu. Przerażona dziewczyna utonęła.
Po tym, co się stało, Katarzyna i Jerzy przestali żyć, po prostu przestali czuć, że żyją.
A co można powiedzieć? Przecież to kwestia przypadku. Jak myślicie, czy do wypadku doszło z powodu zaniedbania rodziców, czy też był to po prostu los?