Monika nieustannie apelowała do męża, aby wyprowadził się z domu jej teściowej. Kobieta zawsze krytykowała ją, mówiąc, że źle wygląda, źle mówi, nie potrafi gotować ani sprzątać. Krótko mówiąc, w opinii starszej kobiety wszystko w Moniki było złe. Monika wielokrotnie błagała męża, aby się przeprowadził, ale on ciągle to odkładał. Mówił, że nie chce zaciągać kolejnych długów, a poza tym nie mieli wystarczająco dużo pieniędzy na nowe mieszkanie. Musieli po prostu tolerować wszystko tak, jak było. I tak Monika cierpiała miesiąc po miesiącu… mijały lata. Potem urodziła dwie własne córki, a i tak wszystkie mieszkały z babcią.
Babcia zawsze była bardzo blisko swoich wnuków. Po urodzeniu się pierwszych, troszczyła się o nie cały czas. Jednak kiedy dzieci zaczęły dojrzałe, babcia odpuściła synowej i skupić na dzieciach. Kiedy dzieci podrosły, Monika zaczęła pracować w dużej firmie. Dla niej był to powiew świeżego powietrza i okazja, by wreszcie zrobić coś wartościowego. Wydawało się, że wszystko idzie dobrze, ale niestety było to tylko złudzenie. Pewnego dnia przyszedł do niej sąsiad starszej kobiety i powiedział, że widział, jak Monika wsiada do dziwnego samochodu.
Po tej rozmowie teściowa, zacierając ręce, czekała, aż synowa wróci z pracy, by mogła jej dać do zrozumienia, że ma coś do powiedzenia. Kiedy Monika wróciła do domu, jej matka Ira dosłownie rzuciła się na nią, oskarżając ją o wszystkie grzechy śmiertelne.
Synowa spokojnie odpowiedziała, że to samochód jej szefa. Zamiast tego siedziało tam jeszcze dwóch kolegów – wszyscy razem jechali do pracy. Teściowa udawała, że tego nie widzi. Groziła, że powie wszystko synowi. Monika nie miała nic przeciwko temu. Wiedziała, że jej mąż jest rozsądnym człowiekiem, który nie wierzy w takie fantazje. Jak się okazało, myliłam się! Następnego dnia po powrocie z pracy Monika zastał swojego maz pod wplywem alkoholu. Dość agresywnie oskarżył ją o niewierność, a potem rzucił się prawie z pięściami.
Teściowa Monika z radością stała za drzwiami i słuchała jej krzyków. Rano Monika poszła do pracy. Jej szef okazał się bardzo dobrym człowiekiem, który pomógł jej znaleźć mieszkanie, wypełnić papiery rozwodowe i odzyskać od męża opiekę nad dziećmi. Dziewczyna musiała zacząć wszystko od nowa. Okazało się, że podjęła bardzo mądrą decyzję. Szybko wróciła do normalnego życia po rozwodzie, a nawet awansowała zawodowo; poznała też nowe miłości. Dwa lata później Monika ponownie wyszła za mąż i urodziła syna.
Po wyjeździe Moniki dużo piła. Kobieta zdała sobie sprawę z tego, co zrobiła, i nawet próbowała odzyskać pasierbicę. Oczywiście było już za późno. Kilka lat później Monika pożałowała swoich byłych krewnych i postanowiła przedstawić ich swoim starszym córkom. Do domu byłego męża przyjechała luksusowym samochodem, wyglądała schludnie i kwitnąco. Widząc Iwana i jego płaczącą teściową, zrozumiała, że zło nie uchodzi bezkarnie.