Postanowiłem porozmawiać z moją siostrzenicą, aby dowiedzieć się o jej planach na przyszłość.

Moja siostrzenica niedługo skończy 19 lat. Studiuje na uniwersytecie, ale mieszka z rodzicami. Niedawno ich odwiedziłem i postanowiłem porozmawiać z dziewczyną. Chciałem dowiedzieć się o jej planach na przyszłość i o tym, jak chce świętować swoje urodziny. Moja siostrzenica szczerze powiedziała mi, że domyśla się, jaki prezent sprawią jej rodzice. Jej zdaniem rodzice chcą kupić dla niej mieszkanie pod hipotekę, w pobliżu uniwersytetu. W końcu nadszedł czas, aby zamieszkała sama i ułożyła sobie życie. Wiedziałem jednak, że jej rodzice nie mają takich planów. Doskonale rozumiałem, że nie ma takiej opcji. A prezent kupili już dawno temu.

Ich córka uwielbia wycieczki, więc kupili jej drogi rower. Ale oto, co pomyślałem. Dzisiejsza młodzież jest zbyt rozpieszczona. Nawet nie myślą o tym, że w życiu trzeba się spełniać. Że wszystko muszą osiągnąć sami, że nic nie powinno im spaść na głowę z nieba lub przez przypadek. Oczywiście rodzice powinni pomagać w każdy możliwy sposób. Niedopuszczalne jest jednak siedzenie z założonymi rękami i czekanie na zmiłowanie. Co innego, jeśli rodzice mają dużo pieniędzy i chcą pomóc im stanąć na  nogach przynajmniej na pierwszym etapie życia.

Ale nie należy tego robić w taki sposób , aby dzieci tylko czekały na prezenty. Powinno to być zrobione tak, aby miały czas na ukończenie edukacji, wybranie zawodu, który im się podoba, a następnie zapracowanie na siebie. Kiedy byłem w jej wieku, nie mogłem nawet pomyśleć o poproszeniu rodziców o mieszkanie. Poza tym nie oczekiwałem takiej oferty w dniu moich urodzin. Może się mylę. Ale myślę, że wielu czytelników się ze mną zgodzi.

 

Rate article
Postanowiłem porozmawiać z moją siostrzenicą, aby dowiedzieć się o jej planach na przyszłość.