Nasi 4-nożni przyjaciele2
Czasami w naszym życiu zdarzają się momenty, kiedy musimy znaleźć szybkie rozwiązanie jakiegoś problemu.
Jestem położną od wielu lat i w tym czasie zdarzały się sytuacje, zarówno miłe, jak i niemiłe.
Nasza wioska zawsze była znana z dużej ilości czarownic. Coś najwyraźniej w niej jest wyjątkowego.
Kiedy nasze dzieci brały ślub, postanowiliśmy, że my rodzice z obu stron pomożemy im w sprawach mieszkaniowych.
Narratorem jest mężczyzna. Ma 38 lat. Jest żonaty i wychowuje swojego syna Roberta, który ma obecnie 9 lat.
Mamy z mężem tylko jedno dziecko, dorosłego syna. On ma już własną rodzinę, nawet zostaliśmy dziadkami.
Mówi się, że lokale powinny mieć odpowiednią obsługę, aby ludzie wracali do nich więcej niż raz.
– Nie muszę chyba dodawać, że to wszystko moja wina! – Siostra mojej przyjaciółki szlocha. –
Pewnego dnia spotkałam się z koleżanką z klasy. Nie widziałyśmy się od pięciu lat, więc było o czym rozmawiać.